Jaka jest geneza projektu Podróże kształcą florystycznie?
Wraz z moją żoną – Moniką, uwielbiamy podróżować, poznawać ciekawe miejsca i nowych ludzi. Każda podróż to odskocznia od naszej florystycznej codzienności, choć nie zawsze jest to łatwe w małżeństwie, gdzie wspólnie prowadzimy biznes. Podczas podróży mamy czas na oddalenie się od naszej pracy, ale równie często podpatrujemy, inspirujemy się, z podróży przywozimy nowe pomysły. Bez wątpienia podróże kształcą, rozwijają, inspirują. Podróżujemy różnie. Zdarza się, że tylko we dwójkę, w kilka par, a często organizowaliśmy wyprawy dla większej grupy znajomych. Nasze podróże nie ograniczają się tylko do pobytu w hotelu i na plaży. Szukamy kierunków, gdzie można dojechać lub dolecieć nie wydając fortuny, nocujemy przeważnie w apartamentach, agroturystykach, gdzie odnajdujemy spokój i są to fajne bazy wypadowe do zwiedzania ciekawej okolicy. Podczas spacerów zauważamy wiele ciekawych darów natury idealnych do zastosowania we florystyce. Namiętnie zwoziliśmy je z podróży i wykorzystywaliśmy do dekoracji. Kilka lat temu wpadliśmy na taki pomysł, aby właśnie w takich miejscach zorganizować warsztaty dla florystów. Podczas tygodniowego pobytu kilka dni na odpoczynek i zwiedzanie okolicy a trzy dni na warsztaty.
Do kogo adresowane są te wyjazdy?
Takie wyjazdy adresowane są przede wszystkim dla florystów, gdyż głównym punktem są warsztaty. Jednak nie ma problemu, aby również pojechali z nimi osoby towarzyszące, które często również w mniejszym lub większym stopniu powiązane są z branżą. Gdy uczestnicy warsztatów pracują z kwiatami, ich partnerzy mają czas dla siebie, na zwiedzanie okolicy, spacery, poczytanie książki. Przeważnie w wolnym czasie chętnie angażują się we wsparcie logistyczne, zakupy artykułów spożywczych nie stanowią dla nich problemu. Przed ostatnim wyjazdem ktoś mnie zapytał jaki poziom florystyczny należy prezentować, aby pojechać na warsztaty. To było określone w założeniach – na początku warsztatów prowadzący określa poziom umiejętności uczestników i dostosowuje do nich program.
Od czego zależy kierunek danej podróży?
Rozkręcamy globus i losowo wskazujemy palcem ?. A tak naprawdę to gdzie zaplanujemy podróż zależy od pory roku i kosztów jakie wyliczamy podczas planowania. Podstawowy warunek – musi być tam pięknie!
Na co kładzie Pan nacisk podczas wyjazdu? Co obejmuje jego program?
Wyjazd powinien dać każdemu odpoczynek, możliwość zwiedzenia okolicy, a także nową wiedzę i umiejętności florystyczne. Tematyka i zakres szkoleń, materiał florystyczny i akcesoria dostosowujemy do regionu jaki odwiedzimy, aktualnych trendów, oraz oczekiwań uczestników warsztatów. W Toskanii nad warsztatem florystycznym czuwał Tomasz Max Kuczyński.
Czy oprócz wytężonej pracy uczestnicy mają tzw. czas wolny, zwiedzają?
Ależ oczywiście, w Toskanii trzy dni wykorzystaliśmy maksymalnie. W pierwszym dniu zwiedziliśmy bliską okolicę – wzgórza regionu Chianti, urokliwe miasteczka, zahaczyliśmy o restaurację w … . Dzień drugi poświęciliśmy na zwiedzenie Sieny i terenów na południe od Sieny – wzgórza Crete Senesi i miejscowość Pienza. W trzecim dniu zwiedzaliśmy Florencję. Wieczorami, był czas na wspólne gotowanie, biesiadowanie i niekończące się dyskusje.
Po powrocie z Toskanii kilkakrotnie podkreślił Pan, że ta podróż w pełni ukazała optymizm uczestników, chęć rozwoju, potrzebę zwiedzania nowych miejsc … Czy to znaczy, że w naszej branży nie do końca panują nastroje depresyjne?
? Florystyka kojarzy mi się raczej z czymś optymistycznym, ale w branży rzeczywistość bywa różna. W każdej branży, nie tylko w branży kwiatowej, normalne jest to, że nie wszyscy osiągają sukces, a na porażki działają depresyjni. Czy to przypadek, że z większością uczestniczek warsztatów w Toskanii poznałem się wcześniej na moich szkoleniach? Miło było słyszeć, że moje szkolenie pozwoliło im na nowo poukładać biznes, zmodyfikować strategie, skupić się na rzeczach ważnych, co miało wpływ na rozwój biznesu. Z racji mojej działalności doradczej mam do czynienia z osobami, które mają problem z połączeniem pasji z biznesem i staram się takim osobom pomóc w wyborze nowej strategii, a często na mojej drodze spotykam osoby, które potwierdzają moje obserwacje, że na bardzo konkurencyjnym rynku z różnymi problemami można odnieść sukces, który raczej nie jest wypadkową przypadku, ale raczej przemyślanej strategii i konsekwentnych działań. Takie osoby chętnie przychodzą na szkolenia, aby dowiedzieć się czegoś nowego, skorygować strategię, nie spoczywając na laurach.
Nie bez znaczenia dla uczestników był chyba fakt, że warsztaty prowadził Tomasz Max Kuczyński?
Z Tomkiem znamy się od dawna, kilka lat temu zaprosiliśmy go do Bolesławca na pokaz florystyczny dedykowany klientom naszych kwiaciarni, osobiście śledzę jego branżowe sukcesy. Bez wątpienia jego osoba miała wpływ na zainteresowanie potencjalnych uczestników warsztatami. Tomasz Max Kuczyński podczas warsztatów udowodnił, że potrafi dzielić się wiedzą i umiejętnościami. Przekazuje wiedzę w sposób zrozumiały, cierpliwy. Obserwuje, analizuje, poprawia, konstruktywnie krytykuje. Jego kreatywność zaraża, inspiruje do rozwoju. Myślę, że każdy kto uczestniczył w prowadzonych przez niego warsztatach to potwierdzi.
Uczestnicy warsztatów bardzo chwalili sobie, że w Toskanii towarzyszył im profesjonalny fotograf. Czy jego obecność była dla nich elementem zaskoczenia?
Bez wątpienia niespodzianką i bonusem dla uczestników warsztatów “Podróże kształcą florystycznie – Toskania 2017” było towarzystwo profesjonalnego fotografa. Planowo miał udokumentować warsztaty i prace wykonane na warsztatach, a w rzeczywistości był do dyspozycji uczestników od świtu do zmroku i jeszcze dłużej :-). Bernard Łętowski wykonał fantastyczną pracę i każdy z uczestników na co dzień to podkreślał. Nie wyobrażamy sobie kolejnych warsztatów bez niego. Fajnie, że i jemu sprawiało przyjemność nasze towarzystwo, piękno kwiatów i kompozycje, które tworzyliśmy.
Podróżować to żyć!
Sprawdź jakie mamy obecnie plany na wyjazdy w ramach cyklu szkoleń Podróże kształcą florystycznie!
Chcę dołączyć!Toskanię podsumował Pan: „to była ciągła uczta – smaków, widoków, dotyków, dźwięków”. Rozumiem, że już planuje Pan kolejne ekspedycje?
Tak, ja będę planował i czekał na reakcje. Jedno o czym marzę to planowe działanie z wyprzedzeniem, a nie na ostatnią chwilę. W przypadku takich wyjazdów last minute nie jest opłacalne, wcześniejsze decyzje, rezerwacje to niższe koszty. A komu zależy, aby płacić drożej? O kolejnych planach rozmawialiśmy już podczas ostatniego wyjazdu, proponowałem różne kierunki w różnych terminach jeszcze w zimie Wyspy Kanaryjskie, później Andaluzja, Normandia i znowu Toskania. Teraz tylko trzeba dopasować terminy do kalendarza florystów i zacząć organizować kolejne wyjazdy. Podczas rozmów docierały do mnie opinie od uczestników, że idea wyjazdowych warsztatów jest fantastyczna, koszty są akceptowalne tylko … tylko to wolny czas jest największym problemem, aby wyrwać się na tydzień z firmy. Ale często chcąc nie chcąc słyszałem rozmowy jak uczestniczki znakomicie radzą sobie rozmowami telefonicznymi z klientami, z pracownikami, kilka chwil na odpowiedzi mailowe i okazuje się, że można zarządzać firmą nie koniecznie będąc fizycznie w kwiaciarni. I biznes się nie zawali.
Rozmawiała: Anna Pawliczko Artykuł ukazał się w kwartalniku FLORYSTA WIOSNA 2018.
Fot. Bernard Łętowski
Komentarze(y) 3
Świetny pomysł, zmiana otoczenia i perspektywy dobrze robi, a takie doświadczenie pozytywnie wpływa na kreatywność 🙂
Jak można pojechać na taki wyjazd szkolenie.Ewa.
Author
W tej chwili planujemy kolejne wyjazdy. W listopadzie planujemy dwa turnusy na Sycylii. (3-10 listopad i 10-17 listopad). Opis i informacje tutaj => https://www.wsparcieflorystow.pl/2018/05/podroze-ksztalca-florystycznie-sycylia/