Ostatnio kilka osób napisało do mnie i zadzwoniło w tej samej sprawie. Zostali zaproszeni na ślub, a na zaproszeniu została umieszczona informacja, aby zamiast kwiatów przynieść coś innego: książki, karmę dla bezdomnych kotów, dowody wpłaty na jakiś charytatywny cel. Tym, którzy komponowali zaproszenie i wymyślili coś takiego zabrakło wyraźnie dwóch trzech rzeczy: szacunku dla tradycji i obyczaju, wglądu na uczucia innych, cnoty wielmożności. Jest taka tradycja i obyczaj, że wręcza się młodym kwiaty na ślub.
Jest też taki obyczaj, że panna młoda ma specjalną suknię ślubną, że goście ubierają się elegancko, że wesele to uroczyste przyjęcie w ładnym, eleganckim wnętrzu, podczas którego serwuje się jakoś wyszukany posiłek.
Jeśli ktoś rezygnuje z kwiatów na rzecz karmy dla kotów, to dlaczego nie ma zrezygnować z sukni ślubnej i garnituru pana młodego (młodzi mogą przecież brać ślub w dżinsach, a za pieniądze, które wydałoby się… na ślubną suknię i garnitur pana młodego można kupić karmę dla kotów.
Jeśli ktoś rezygnuje z kwiatów na rzecz książek, to dlaczego nie ma zrezygnować z wystawnego wesela. Goście mogą przecież dostać barszczyk z torebki i pizzę (kupiona w hurtowni mrożonek), a za pieniądze, które wydałoby się na wystawne wesele można kupić książki itp., itd.
Przebieg ślubu i wesela jest dokładnie określony przez etykietę z wielu powodów. Etykieta, między innymi, określa tu pewien ceremoniał, który nadaje tym wydarzeniom wyjątkowy i uroczysty charakter.
Etykieta zmierza też do tego, by wszyscy na ślubie i weselu byli radośni, zadowoleni, by nikt nie był obrażony czy choćby zraniony czy zirytowany, by te wydarzenia nie powodowały żadnych reperkusji, kwasów, negatywnych skutków.
Wspomniane kwiaty na ślub stanowią nie tylko element ceremoniału, ale ich pojawienie się jako stałego, ślubnego „elementu gry” gwarantuje pozytywny odbiór tych wydarzeń przez gości. Brak kwiatów może kogoś oburzyć, zirytować, spowodować wiele innych negatywnych emocji. Dlatego nie należy z nich rezygnować.
Wielmożność to cnota polegająca na umiejętności wydawania pieniędzy na to, co nie jest pragmatyczne, niezbędne, ale co jest estetyczne, piękne, uroczyste, romantyczne itd.
Ludziom często brakuje wielmożności w życiu codziennym. Żałują na ubrania, perfumy, biżuterię, kwiaty, dobre wina, wykwitnie potrawy kawiarnie, restauracje, taksówki, hotele, pierwszą klasę w pociągu itd.
W tych samych ludziach najczęściej jednak odzywa się wielmożność, gdy chodzi o ślub i wesele, o ślubną suknie i garnitur, o kwiaty na ślub itd. Chcą w tym momencie ceremoniału, piękna, wykwintności, romantyzmu. I bardzo dobrze.
Stanisław Krajski
Komentarze(y) 1
Zgadzam się w 100%