Gdzie najlepiej kupować kwiaty?

Andrzej DąbrowskiWF Dodaj komentarz

Odpowiedź wcale nie jest oczywista, gdyż istnieje wiele opcji zaopatrzenia kwiaciarni. Dostawcami kwiatów ciętych i roślin doniczkowych mogą być ogrodnicy, osoby zajmujące się hurtową sprzedażą kwiatów (stacjonarną i z dowozem), importerzy umożliwiający zamawianie w sklepach internetowych i dostarczający kwiaty prosto do kwiaciarni, wielu właścicieli kwiaciarni zaopatruje się w kwiaty osobiście na giełdach kwiatowych w godzinach nocnych i porannych. Która opcja jest najlepsza, jakie działanie daje gwarancję, że zakupiony towar jest najwyższej jakości, gdzie floryści mają dostęp do najbardziej urozmaiconego asortymentu, Jaki sposób jest najmniej absorbujący?

Można kupować bezpośrednio u producentów

Może to się wydawać najlepszym rozwiązaniem, kupowanie kwiatów u ogrodnika powinno dać nam najlepszą jakość, takie kwiaty będą najświeższe, powinny być też najtańsze! Pozyskiwanie kwiatów bezpośrednio od producenta pozwala kwiaciarniom zapewnić duże ilości kwiatów po wcześniej ustalonej cenie, gdy zamówimy konkretny asortyment z oferty to jest pewność, że to otrzymamy. Jest to dobre rozwiązanie szczególnie na specjalne dni, takie jak Walentynki i Dzień Kobiet i Dzień Matki, kiedy na kwiaty jest duży popyt i ceny na giełdach mogą być bardzo wysokie. Jednak współcześnie ogrodnicy specjalizują się w wąskim asortymencie kwiatów i aby pozyskać szeroki asortyment to musimy zaopatrywać się u wielu ogrodników, co na pewno będzie dość skomplikowane, a często niemożliwe, aby znaleźć kilku producentów w bliskiej okolicy. Musimy tez mieć na uwadze sezonowość, wielu polskich ogrodników w okresie zimowym zaprzestaje produkcji bo jest to po prostu w naszym klimacie nieopłacalne.

Miejsce gdzie spotykają się sprzedający i kupujący

Rynki hurtowe, tak zwane giełdy to miejsce gdzie w umówionym czasie i miejscu spotykają się uczestnicy rynku kwiatowego. Tu sytuacja jest dość dynamiczna, tu spotyka się podaż z popytem, tu kształtują się ceny rynkowe w zależności od dostępności towaru i potrzeb kupujących. Przeważnie handel odbywa się w nocy i we wczesnych godzinach porannych. To naturalne, producenci w dzień szykują rośliny do sprzedaży, a kwiaciarze o świcie kupują kwiaty i mogą zapewnić poranną dostawę do swojej kwiaciarni. Taki rytm pozwala na prowadzenie jednoosobowej działalności florystycznej bez zatrudniania pracowników, co jest powszechne w naszej branży. Wiem, że wielu florystów lubi jeździć na giełdy i czerpie z tego satysfakcję. Lubią przy okazji porannej kawy pogadać sobie ze znajomymi. Lubią zobaczyć kupowany towar na żywo, podyskutować, potargować, to dla nich przyjemność. Niektórzy tak mają, wczesnoporonne wyjazdy na giełdy kilka razy w tygodniu nie są dla nich problemem. Taki model wydaje się idealny ma on jednak swoje wady. Przede wszystkim nie są to typowe rynki hurtowe, gdzie przedsiębiorcy spotykają się z przedsiębiorcami z tej samej branży. Niestety giełdy coraz częściej stają się targowiskami, gdzie właściciele kwiaciarni często w kolejce przepychają się łokciami z potencjalnymi klientami swojej kwiaciarni. Nie jest to przypadkowe spotkanie, gdyż można zauważyć wiele działań marketingowych rynków hurtowych ukierunkowana na klienta detalicznego.

Organizmu się nie oszuka

Jeżdżąc na nocne giełdy nie mam czasu na wiele innych spraw, które mógłbym w międzyczasie wykonać. Po pracowitej nocy cały dzień jestem zmęczony, ospały, mało kreatywny. Nie mam wtedy czasu i ochoty na realizację pomysłów. Wiem, że taki wyjazd nocny też jest niebezpieczny. Ja przekonałem się o tym prawie 20 lat temu na autostradzie. Wydawało mi się, że potrafię zapanować nad zmęczeniem, wielokrotnie gdy czułem taką potrzebę zjeżdżałem na krótka drzemkę na parking. Raz jeden nie poczułem i zasnąłem. Nie pamiętam ostatniego kilometra, który przyjechałem w śnie. Na szczęście droga była prosta, gdy zasnąłem zluzowałem pedał gazu i przy niewielkiej prędkości wjechałem na pas zieleni, co mnie obudziło, a pęd samochodu wyhamowały konary i gałęzie krzewów. Od tego czasu rzadziej jeżdżę na nocne giełdy, wtedy kiedy muszę.

Wygodniejsze rozwiązania

Alternatywą na nocne wizyty na giełdzie są zakupy w hurtowni kwiatów. Wygodniejsze, w dzień, często do hurtowni jest też bliżej niż na giełdę. Wiadomo, że hurtownia też musi zarabiać na swoje koszty a nie są one małe. Personel, pojazdy, budynki, media to spore koszty. Dużym kosztem jest utrzymanie bogatego asortymentu. Hurtownie egzystują dzięki upustom wynegocjowanym u dostawców, to normalne bo kupują duże ilości, a także na dodatkowej marży. Wyższa cena w hurtowni jest akceptowalna mając na uwadze wygodę zakupów. Większość hurtowni prowadzi codzienną sprzedaż obwoźną, co jeszcze bardziej ułatwia życie kwiaciarzom. Jednak przy takiej dystrybucji trzeba się liczyć z ograniczonym asortymentem, bo nie wszystko można zmieścić do kontenera na busie. Jednak tą niedogodność można zniwelować wcześniejszymi zamówieniami ze strony kwiaciarni. Co zamówione to zaklepane, a dodatkowo można coś dobrać z aktualnej oferty.

Samodzielny import

Floryści mają pewne obiekcje przed pierwszym zakupem kwiatów online, wolą sprawdzić ich jakość przed zakupem. Warto pamiętać że kupując kwiaty przez Internet widzimy ich zdjęcie i mamy możliwości zgłoszenia po dostawie ewentualnych niezgodności towaru z opisem i naszymi oczekiwaniami. Gdy jest jakaś wpadka to robimy zdjęcie, opisujemy problem i takie reklamacje niezwłocznie są korygowane. Obecnie na rynku jest wiele firm dających możliwość samodzielnego importowania kwiatów do kwiaciarni bądź też pracowni. Dostawy realizowane są kilka razy w tygodniu, przeważnie w normalnych godzinach pracy.

Cena, asortyment, pewność, wartość

Kiedyś podstawową zachętą do kupowania kwiatów w sieci była ich niska cena. Obecnie ceny kwiatów w sklepach internetowych często są wyższe niż na giełdach. Warto jednak pamiętać, że przeważnie w cenie zawarty jest koszt dostawy kwiatów do kwiaciarni, o których często zapominamy porównując ceny u dostawców i różnych alternatywnych rozwiązań dostaw. Mając to na uwadze ceny w sklepach internetowych powoli stają się akceptowalne, a nawet korzystne. Często słyszę o skromnym asortymencie kwiatów i dodatków na polskich giełda szczególnie w okresie zimowym. Nie ma co się dziwić, w przypadku kwiatów tu szczególnie popyt kreuje podaż. Bogaty asortyment generują poważne koszty. Hurtownicy muszą przewidywać planować i ryzykować. I tu sklepy z kwiatami w Internecie mają dużą przewagę, szczególnie gdy zamawiamy kwiaty z kilkudniowym wyprzedzeniem, wtedy mamy dostęp nie tylko do oferty z magazynu naszego partnera, ale także oferty jego dostawców, co bardzo poszerza asortyment. W przypadku zakupów w sklepach internetowych poważnym argumentem jest pewność zamówień i dostaw. Kupujesz towar, który jest w magazynie, widzisz jego zdjęcie, masz prawie stuprocentową pewność, że te kwiaty do ciebie dojadą. Pozostaje tylko kwestia profesjonalnego serwisu, aby po drodze kwiaty nie zaginęły, nie zniszczyły się. Idealne rozwiązanie dostaw to wartość, której nie warto oceniać przez pryzmat niskich cen.

O Autorze

Andrzej Dąbrowski

Facebook Twitter

Andrzej Dąbrowski to magister ekonomii, który urodził się, mieszka i pracuje w Bolesławcu. W 1994 roku zaangażował się w biznes florystyczny, który kontynuuje do dziś. Ukończył Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu, specjalizując się w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Aktualnie Grupa Florystyczna Florand, którą stworzył i zarządza skupia wiele florystycznych marek działających w różnych sektorach kwiatowego rynku. Jego szeroka wiedza z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem florystycznym pozwala mu świadczyć usługi doradcze i szkoleniowe dla firm z branży kwiatowej. Ponadto, dzieli się swoją pasją i doświadczeniem, pisząc artykuły o biznesie florystycznym, które publikowane są na blogach wsparcieflorystow.pl i otwieramkwiaciarnie.pl oraz w czasopiśmie NDiO - Flora. https://www.florand.com.pl/nasze-marki/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.