Różnica między byciem pracownikiem a pracodawcą w kwiaciarni

Andrzej DąbrowskiWF Dodaj komentarz

Na szkoleniu Kwiaciarnia bez falstartu, dla osób rozpoczynających swoją przygodę z biznesem kwiatowym, lubię ten moment, kiedy tworzymy biznesplan przykładowej kwiaciarni. Wtedy omawiamy między innymi wynagrodzenia pracowników, które są elementem mającym bezpośredni wpływ na koszty i pośredni na przychody florystycznej firmy. To chwila kiedy osoby, które aktualnie są jeszcze pracownikami, a już  za niedługo będą pracodawcami, muszą odpowiedzieć na pytanie – ilu pracowników zatrudnią i jakie wynagrodzenie zaproponują?

Kiedy z pracownika stajesz się pracodawcą

To jest moment zwrotny, w którym nagle przyszli przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że pensja pracownika to poważny koszt, a do tego dochodzą jeszcze inne opłaty – podatki, ubezpieczenia. Teraz, kiedy to oni muszą płacić wynagrodzenie, zmienia się ich punkt widzenia. Zdają sobie sprawę z tego, że taki pracownik musi zarobić na siebie, ale też na firmę.

Tak to już jest, że pracownik ile by nie zarabiał to zawsze wydaje mu się za mało, a gdy stanie się pracodawcą to co miesiąc będzie pilnował, żeby nie przesadzić z pensjami. Nie chodzi tu o to, aby być skąpym, ale nie można przesadzić z bezmyślną rozrzutnością. Wysokość pensji powinna być uwarunkowana efektywnością pracownika i zespołu. Jeżeli tylko jest w pracy, nie wysila się, nie angażuje swoich umiejętności w zwiększanie sprzedaży, ograniczanie kosztów to zbyt wysokie wynagrodzenie w takim przypadku może być krzywdzące i może mieć wpływ na psucie zdrowych relacji w zespole.

Jeżeli pracownik jest zaangażowany, przestrzega ustalonych w zespole reguł, jest kreatywny, potrafi nawiązywać relacje z Klientami, rozumie ich potrzeby i potrafi je zaspokajać to zasługuje na adekwatne wynagrodzenie, przecież dba o wspólny biznes. Wiem, że łatwo snuć takie teorie, gorzej wprowadzić je w działanie. Jednak trzeba dążyć do takiej równowagi – pracownik się angażuje, a pracodawca stworzonymi dobrymi warunkami pracy motywuje do lepszej efektywności i wspólnego zadowolenia. Gorzej, gdy pracownik udaje, że pracuje, a szef ledwo wiąże koniec z końcem i udaje, że płaci.

Chcesz zarabiać więcej? Zarabiaj!

Na innym szkoleniu – Kompetentny pracownik, staram się przez dwa dni podpowiadać pracownikom kwiaciarni jak sprzedawać lepiej. Na początku zadaję pracownikom pytanie – chcecie zarabiać więcej? Zawsze po chwili krępującej ciszy pada odpowiedź – tak, chcemy! Wtedy odpowiadam – to zarabiajcie! Szef jest od tego, aby stworzyć Wam miejsce pracy, dostarczyć towar, ogarnąć marketing. To pracownicy są od zarabiania pieniędzy, na swoje pensje przede wszystkim ale też na inne koszty firmy. Od ich skuteczności zależy kondycja finansowa kwiaciarni i wysokości ich wynagrodzenia. To pieniądze zostawiane w kwiaciarni przez Klientów są źródłem pensji!

Choć często spotykam twierdzenie, że przedsiębiorca nie ma ograniczeń w kształtowaniu swoich dochodów – zarabia ile chce. Tak naprawdę w przypadku zespołu kwiaciarni to sprzedawcy nie mają ograniczeń w tym ile mogą zarobić, to od ich umiejętności florystycznych i sprzedażowych zależy dochodowość firmy, co ma wpływ na wysokość pensji.

Niewykorzystany potencjał

W czasach, kiedy koszty rosną trzeba zadbać o wzrost przychodów, nie jest to łatwe zadanie jednak jestem przekonany, że niewykorzystany potencjał drzemie w pracownikach. Trzeba go tylko odpowiednio wydobyć. Warto zadbać o ich rozwój, warto dać im nowe umiejętności, aby sprzedawali lepiej, aby sprzedawali więcej. Tylko wtedy biznes może się rozwijać nawet w tak trudnych czasach. Na start proponuje postawić na ladzie skarbonkę na napiwki, to pierwszy krok do zrozumienia tego, że wystarczy się uśmiechnąć, nawiązać relację podczas tych kilku minut obsługi Klienta. Gdy chcesz coś więcej to zainwestuj w umiejętności sprzedażowe Twoich pracowników.

Rozmawiając z właścicielami firm czy osobami odpowiedzialnymi za zarządzanie ludźmi, zauważam, że coraz częściej wielu z nich, szczególnie tych dojrzale podchodzących do biznesu widzi, że troska o to, by pracownicy byli zmotywowani, traktowanie ich z szacunkiem i w taki sposób, by chcieli angażować się w realizację firmowych celów, jest równie ważne jak zabieganie o zdobycie nowego klienta. Dbanie o wysoką motywację dobrego pracownika jest jak inwestowanie w żyzną ziemię. Na pytanie czy ma sens, możemy odpowiedzieć sobie sami. Można też nie robić nic i czekać cierpliwie, aż sytuacja sama się poprawi. Ale samo się nic nie poprawi.

Szefie chcę podwyżkę!

Dobrych kilka lat temu usłyszałem od pracownicy „Szefie chcę podwyżkę, w innych kwiaciarniach w Polsce płacą po 25 zł za godzinę pracy …” Wtedy taka stawka godzinowa wydawała się bardzo atrakcyjna dla pracowników kwiaciarni. Akurat ta stawka wynikała z ogłoszenia jakie pojawiło się na stronie FB jednej z kwiaciarni z okolic Warszawy. Wspólnie z pracownicą przeczytałem ogłoszenie i wytłumaczyłem jej, że właśnie tyle zarabia, a stawka wydaje się atrakcyjna, bo nie jest obciążona innymi kosztami jakie musi ponosić pracodawca w ramach umowy o pracę.

Każdy wychwyci z ogłoszenia to co chce wychwycić, a czego nie chce, to nie doczyta. A w ogłoszeniu było wyraźnie napisane, że od 15 zł do 25 zł i dodatkowo jest to kwota brutto. Tu należy zastanowić się o formie zatrudnienia, w tym wypadku jest to stawka dla osób, które zdecydują się na świadczenie usług dla kwiaciarni jako osoba samozatrudniona. Taka osoba musi za siebie opłacić składki ZUS, oraz zaliczki na podatek dochodowy.  Do tego dochodzą dodatkowe oszczędności i uproszczenia dla pracodawcy, nie jest to umowa o pracę, gdzie pracownikowi przysługuje prawo do urlopu, wynagrodzenia chorobowego i innych świadczeń.

Ponadto wraz z poziomem stawki wynagrodzenia rosną oczekiwania i wymagania. Przy wyższych stawkach pracodawca oczekuje: wykształcenia i doświadczenia branżowego, umiejętności florystycznych, wysokiego poczucia estetyki, umiejętności sprzedażowych, komunikatywności, wysokiej kultury osobistej, otwartości, umiejętności rozwiązywania problemów, bardzo dobrej organizacji pracy, kreatywności, lojalności i pracowitości.

Jak w praktyce działa umowa o pracę

Niestety tu jako pracodawca mam przykre doświadczenia. Umowa o pracę niestety chroni tylko interesy pracownika. Rozumiem taką ochronę, gdy mieliśmy do czynienie z dużym bezrobociem, ale teraz, gdy mamy rynek pracownika? Mam tu na uwadze niby równoważny zapis o okresie wypowiedzenia. W skrajnym przypadku powinien zabezpieczyć obie strony na 3 miesiące. Jako pracodawca wiedząc, że musisz się rozstać z pracownikiem wręczasz mu wypowiedzenie, ale on ma pewność zatrudnienia i wynagrodzenia przez kolejne 3 miesiące. Kto z właścicieli kwiaciarni przeżył początek pandemii i miał takie umowy z kilkoma pracownikami wie jaki wtedy przezywał stres. Jak zareagował by wtedy pracownik na propozycję zakończenia współpracy bez zachowania tego okresu za porozumieniem stron?

A jak ten zapis działa w drugą stronę? Miałem kilka takich sytuacji… Raz do mojego biura wchodzi pracownica z tortem. Zapytałem, czy ma dzisiaj urodziny? Odpowiedziała – nie, ona po prostu chciała się z nami rozstać. W jakim terminie? Natychmiast! I jak ja mogę na to zareagować? Mogę wymusić trzy miesięczny okres wypowiedzenia, bo przecież musze kogoś znaleźć, przeszkolić? Absolutnie, bo jak ktoś nie chce pracować, to nie będzie!

Dylemat przedsiębiorcy

Jako przedsiębiorca marzy mi się sprawiedliwość i równe szanse dla wszystkich działających na tym samym rynku, wolny rynek zweryfikuje wszystko i najlepszym da szansę na rozwój. Jednak jak działać na rynku, gdzie z każdej strony są nierówne szanse? Garażowa konkurencja, często są to podmioty kiedyś działające legalnie na rynku, które zawiesiły lub zakończyły działalność a wciąż robią to samo tylko z mniejszymi kosztami. Nierejestrowane działalności… skąd taki pomysł, co autor miał na myśli? Wcześniej wiadomo było czy ktoś prowadzi firmę czy nie, a teraz? Dofinansowania dla rozpoczynających biznes, tak owszem, ale wspierajmy zanikające zawody a nie branże, gdzie i tak jest bardzo gęsto. Jak do tego dodamy nieprzyzwoicie tanie kwiaty i rośliny w marketach, często w niższych cenach w detalu niż kwiaciarz kupuje w hurcie i rynki hurtowe otwarte dla wszystkich, choć powinny być rynkiem B2B, to sam się dziwię co ja tutaj robię? Jak ja mam konkurować ze wszystkimi na około uczciwie wynagradzając pracowników, legalnie płacąc podatki i ubezpieczenia? Jak żyć, jak funkcjonować, jak konkurować, jak się utrzymać na rynku?

O Autorze

Andrzej Dąbrowski

Facebook Twitter

Andrzej Dąbrowski to magister ekonomii, który urodził się, mieszka i pracuje w Bolesławcu. W 1994 roku zaangażował się w biznes florystyczny, który kontynuuje do dziś. Ukończył Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu, specjalizując się w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Aktualnie Grupa Florystyczna Florand, którą stworzył i zarządza skupia wiele florystycznych marek działających w różnych sektorach kwiatowego rynku. Jego szeroka wiedza z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem florystycznym pozwala mu świadczyć usługi doradcze i szkoleniowe dla firm z branży kwiatowej. Ponadto, dzieli się swoją pasją i doświadczeniem, pisząc artykuły o biznesie florystycznym, które publikowane są na blogach wsparcieflorystow.pl i otwieramkwiaciarnie.pl oraz w czasopiśmie NDiO - Flora. https://www.florand.com.pl/nasze-marki/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.