Ciężko jest samemu prowadzić przedsiębiorstwo florystyczne. Aby właściciel kwiaciarni mógł się skupić na rozwoju firmy, wcześniej czy później musi zatrudnić personel. Bez wątpienia budowa zespołu pracowników i zarządzanie nim jest to jedno z trudniejszych zadań przedsiębiorcy. Nie jest przecież łatwo dobrać personel, wyszkolić go i mu zaufać. Do tego dochodzi odpowiednia motywacja i satysfakcjonujące wynagrodzenie. Nie mówiąc o przekazaniu im odpowiedzialności za część działalności firmy. Moim zdaniem obecnie zdolność do zbudowania i utrzymania zespołu pracowników zdecyduje o być albo nie być na rynku. Dobry personel to dobrze działająca firma.
Nie ma bezrobocia na florystycznym rynku
Powoli kończą się czasy pracodawców, a zaczynają czasy pracowników. Oczekiwania osób zatrudnionych rosną i będą rosły jeszcze bardziej. Zaczyna się nowa era! Obserwując rynek pracy, zarówno lokalny jak i ogólnopolski widzę, że nadeszły zmiany. W ostatnim czasie Internet aż kipi od ogłoszeń: szukam pracownika do kwiaciarni; florysta potrzebny od zaraz… Na zamkniętych grupach na FB wiele dyskusji o tym jak to ciężko teraz znaleźć i utrzymać personel. Pada wiele pytań – gdzie szukać pracowników? W Urzędach Pracy, dając ogłoszenia na lokalnych portalach, a może na tych branżowych? W tych panicznych poszukiwaniach widać efekt zaskoczenia, jakby coś wydarzyło się nagle. A przecież rynek pracy zmienia się przynajmniej od kilku lat, to nie było nagłe tąpnięcie, można było przewidzieć efekty tych zmian. Można się było do nich przygotować – umiejętność przeprowadzenia rekrutacji, dobór osób o wybranych cechach i umiejętnościach na odpowiednie stanowisko, motywacja i dbałość o rozwój pracowników to nie jest proste działanie, ale na szczęście można się tego nauczyć. Oprócz tych umiejętności i działań bardzo ważne dla utrzymania zespołu jest odpowiednia atmosfera w firmie jak i również profesjonalne działania PR. Kto by pomyślał parę lat temu, że nastaną takie czasy, że o pracownika będzie trzeba zabiegać?
Personel – pasja, wynagrodzenie, motywacja
Parę tygodni temu w prywatnej wiadomości otrzymałem takie zapytanie – „Witaj Andrzeju chyba potrzebuje pomocy w nauce rozmowy między mną (szefem) a pracownikami. Chyba robię coś nie tak, bo ciągle nic w kwiaciarni nie jest zrobione, a ja mam już dość. Potrzebuje pomocy”. Jak sobie radzicie w takich delikatnych tematach? Gdzie jest granica między wymaganiem od pracownika rzetelnej pracy, a czepianiem się? Aby personel nie odbierał uwag od pracodawcy jako „czepianie się” powinien najpierw poznać swój zakres obowiązków oraz oczekiwania pracodawcy. W naszej branży mało kogo stać na oferowanie takiego wynagrodzenia, które byłoby jednym podstawowym warunkiem stabilności zatrudnienia i posłuchu u zespołu, dla samego wynagrodzenia nikt raczej nie będzie dawać z siebie wszystkiego. Warto stworzyć motywacyjny system rozwoju w firmie. Najgorsza sytuacja jest taka gdy pracownik udaje, że pracuje, a pracodawca udaje, że płaci.
Wykwalifikowany personel
Na rynku kwiatowym rośnie zapotrzebowanie na wykwalifikowaną kadrę, wyszkoleni pracownicy to warunek jego rozwoju. Do tej pory wszystkie osoby zatrudniane w mojej firmie musiałem od podstaw kształcić we własnym zakresie i zawsze trwało to kilka miesięcy. Brak wykwalifikowanej kadry to główna bariera rozwoju przedsiębiorstw florystycznych. Możliwość doboru personelu spośród absolwentów szkół florystycznych powinno poprawić tę sytuację. Ale niestety na razie ja osobiście poprawy nie widzę i rozmowy z wieloma przedsiębiorcami w branży to potwierdzają. Właścicielom kwiaciarni w przypadku braków kadrowych pozostają usilne poszukiwania…
Ogłoszenie – dam pracę
Ostatnio pojawiło się takie ogłoszenie w różnych miejscach w Internecie: „FLORYSTA, BUKIECIARZ, KWIACIARZ. JaTyKwiaty – dynamicznie rozwijająca się kwiaciarnia poszukuje Pani lub Pana samodzielnego florysty / bukieciarza / kwiaciarza. Jeśli jesteś energiczną, otwartą na rozwój osobą, która lubi kontakt z ludźmi i masz zdolności manualne oraz handlowe to praca dla Ciebie. Cel stanowiska: Samodzielna obsługa klientów, realizacja zamówień oraz przygotowanie ekspozycji. Oferujemy: 15-25 zł/h brutto, pracę w firmie o ugruntowanej pozycji, szkolenia, rozwój zawodowy.” Ogłoszenie jakich wiele, ale jednak wskazane w nim są konkretne warunki finansowe, które mogą kusić. Co odbiło się czkawką również w mojej firmie, choć oddalonej od Radzymina o 500 km.
Szefie chcę podwyżkę!
„Szefie chcę podwyżkę, w innych kwiaciarniach w Polsce płacą po 25 zł za godzinę pracy…”
Komentarze(y) 1
Piszę z pozycji pracownika. Nie mam doświadczenia. Uczę się na poziomie FLORYSTY, w szkole Małgorzaty Niskiej. Jest wymagająca. Jej musztra: NIE TEN KOLOR, NIE MASZ BAZY, POMYŚL O SUKIENCE PANNY MŁODEJ – ZŁA PROPORCJA… i tak przez rok wpajane nam są zasady. Czasem wracamy wypompowani. Czy warto? No jeśli popatrzymy na obrazy Rembrandta, który grzecznie stosował się do wszelkich reguł kompozycji i barw to pytanie staje się zbędne.
W lekturze obowiązkowej, którą zadała nam pani Małgosia jest cytat: WSZYSTKO CZEGO MOŻNA NAUCZYĆ SIĘ Z KSIĄŻEK ALBO OD MISTRZÓW ( ja dopiszę też, że od pracodawcy) RÓWNA SIĘ PODRÓŻY WOZEM… ALE TEN WÓZ JEST PRZYDATNY TYLKO DOPÓTY, DOPÓKI JESTEŚMY W DRODZE. KTO DOTRZE DO JEJ KOŃCA, ZOSTAWIA WÓZ I IDZIE PIESZO.
W trakcie trwania szkoły 4 razy pytałam o pracę w kwiaciarniach, w odpowiedzi na ogłoszenia. W jednej z nich zapytali mnie o doświadczenie. Na moją odpowiedź, że nie mam wręcz z pogardą usłyszałam: MY TYLKO Z DOŚWIADCZENIEM PRACOWNIKÓW CHCEMY. W innej kwiaciarni, gdy powiedziałam o szkole pani Niskiej, odpowiedzieli: MY POTRZEBUJEMY BUKIECIARZA, A NIE ARTYSTY. Matko jedyna – PRACODAWCY!!!!!!!!!!!
Prawdziwi floryści mają świadomość, że praca w kwiaciarni to stanowisko pracownika fizycznego (przynajmniej każda z moich koleżanek w szkole to wie doskonale). Kwiaty trzeba “obrabiać”, dbać o nie, dbać o czystość ekspozycji, mieć kontakt z klientem, pracować często do późnej nocy przy dużych i pilnych zamówieniach… DAJCIE NAM SZANSE!!!!!!!
Owszem ważne jest też wynagrodzenie ale jeżeli traktuje się nas z szacunkiem, a w sprawach stricte “estetyczno-kreatywnych” jak partnera, my bardzo długo będziemy pracować na najniższej stawce.
Ważne jest to, jak Pan pisał, żeby określić wyraźnie, wręcz szczegółowo, podczas rozmowy kwalifikacyjnej, zakres obowiązków. Dajcie takiemu delikwentowi parę kwiatków, żeby coś wam z nich ułożył. Już reakcja na tą waszą prośbę będzie dla was mega pomocna… a jeśli chce do was przyjść osoba, która szczerze przyzna się do braku doświadczenia, wykształcenia ale bardzo zależy jej na pracy u was to zadajcie jej poboczne, dla was istotne pytania… Nowy pracownik jest jak glina. Trzeba go sobie ulepić.
Znałam pewną dziewczynę z kwiaciarni. Jej szefowa miała aspirację zostać Mistrzem Florystyki. Dziewczyna zdolna i pomysłowa… ale jak to tak ZDOLNIEJSZA OD PRACODAWCY? NIE MOŻE BYĆ. Nie pracuje już w tej kwiaciarni i ponoć w tej branży (o zgrozo!).
Między pracodawca a pracownikiem jest cienka, czerwona linia. Nie trudno więc naruszyć terenów, które dzieli. Pracodawca ma milion spraw na głowie. Pracownik chce być szanowany i rozwijać się. To symbioza, proces ale jak Pan zaznaczył, warto nad nim pracować.