Walentynki – święto nie jest w Polsce tak hucznie obchodzone jak w USA, ale dla wielu branż to sposób na zwiększenie obrotów.
Handlowcy starają się promować obchody walentynek. Dzisiaj ze wszystkich stron atakują nas czerwone serca i róże. Zdaniem 78% Polaków to miły zwyczaj i dobra okazja, by powiedzieć bliskim o swoich uczuciach, wynika z badania przeprowadzonego przez program lojalnościowy PayBack. Jednak tylko co piąty badany wybierze się z tej okazji do restauracji, kina, klubu lub teatru. 57% planuje spędzić walentynki w domu. To święto ma duże znaczenie tylko dla 14% kobiet i 11% mężczyzn. Jednak aż 85% uważa, że to okazja do obdarowania kogoś bliskiego. Ale wielkich kwot nie chcą wydawać: 68% wyłoży do 50 zł, 22%. – do 100 zł, a tylko co dziesiąty badany mocniej potrząśnie sakiewką. Mimo wszystko to dla handlowców dobry czas.
(…)
Powodów do narzekań nie maja dostawcy kwiatów. Największą popularnością cieszą się czerwone róże. – Kwiaciarnia nie może pozwolić sobie na to, aby zabrakło jej kwiatów na walentynki – mówi Andrzej Dąbrowski, właściciel Grupy Florystycznej Florand z Bolesławca.
– Ale gdy zamówi ich za dużo, to jest ryzyko, że zostanie z towarem. Wzmożony popyt trwa zaledwie dwa dni. Dlatego to trudny czas dla branży.
Marcin Cmok z zajmującej się importem kwiatów firmy Green Planet z Poznania wyjaśnia, że sprzedaż kwiatów rośnie w tym czasie w całej Europie, co przekłada się na znaczny wzrost cen. Czerwone róże z importu, jak i od polskich ogrodników, zaczynają drożeć już na początku lutego.
– Długa róża czerwona Red Naomi z importu w ciągu roku kosztuje w kwiaciarniach średnio 6,5 – 8 zł. Natomiast teraz jej hurtowe ceny sięgają 7 – 9 zł – mówi Andrzej Dąbrowski.
Polacy na walentynki moga wydać nawet ok. 1 mld zł, wynkia z szacunków ekspertów. To nie jest wielka suma – nawet z okazji 1 listopada obroty są wyższe. (…)
Piotr Mazurkiewicz
źródło: Rzeczpospolita