Czas pandemii, to czas próby! Tak też było z planem warsztatów Podróże kształcą florystycznie – Sycylia. Tak jakoś się to układało, że w roku 2018 zebraliśmy jedna grupę uczestników, w roku 2019 powtórzyliśmy tę samą grupę i dołączyła do nas kolejna. Na listopad 2020 zapowiadało się powtórzenie dwóch turnusów z poprzedniego roku i dołożenie kolejnej grupy nowicjuszy. No i nastała pandemia, z powodu drugiej fali zachorowań nasze przeloty zostały odwołane na dwa tygodnie przed datą wylotu. Planu przełożenia warsztatów na kwiecień nie udało się zrealizować, bo przyszła trzecia fala.
Jak tu planować, jak tu organizować, kiedy cały czas wszystko się zmienia i nic nie jest pewne? Koronawirus pomieszał nasze plany, wystawił nas na trudną próbę. Już w fazie organizacji kolejnego terminu warsztatów różne myśli przychodziły nam do głowy, czy warto? To uczestnicy zmobilizowali nas do działania, zebrały się dwie grupy więc trzeba było rezerwować przeloty, noclegi, samochody. Im bliżej terminu wylotu tym większa niepewność. Ale udało się bezpiecznie zrealizować nasz plan i warto było. Zdjęcia, opinie uczestników, wypowiedzi prowadzących warsztaty potwierdzają, że szczególnie w tak trudnym okresie jest potrzeba takich wyjazdowych warsztatów, spotkania się ludzi z branży i oderwania się od pandemicznej rzeczywistości.
Dwa turnusy, dwie grupy pozytywnie zakręconych florystów i tym razem dwóch prowadzących – Mariola Miklaszewska i Maciej Krzus. Tradycyjnie warsztaty zaplanowane były 3 dni warsztatów – dwa dni ćwiczyliśmy układanie bukietów i jeden dzień zarezerwowany był na przygotowanie dekoracji ślubnej w plenerze.
Maciek podsumowując nasz pobyt na Sycylii zwrócił uwagę na pozaflorystyczne aspekty projektu Podróże kształcą florystycznie – „Był to bardzo twórczo spędzony czas połączony z rozmowami i integracja. Jak bardzo ona nam jest potrzebna pokazało połączenie wszystkich uczestników w jedną florystyczną rodzinę.”
Opinia Marioli mówi wiele o tym projekcie – „Myślę. że jest to projekt wart zainteresowania. Wart obserwacji tego co się tutaj na Sycylii dzieje. Ponieważ na początku do tego podchodziłam sceptycznie, to po tygodniu spędzonym na Sycylii jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, tak dobrze mi się tu pracowało. Bo przecież co trzeba więcej do szczęścia jak wspaniały materiał, cudowni organizatorzy, którzy sami są florystami i rozumieją innych florystów, więc jest zadbane o to by był materiał, by byli kursanci. Był świetny fotograf, który zadbał o wspaniały materiał fotograficzny i filmowy. Bo przecież nasza praca jest niezwykle ulotna i wymaga tego by to uwiecznić i jeśli organizator to rozumie, to po prostu jest komplet. W przyszłym roku powtórka… Zaszalejemy jeszcze bardziej. Wyciśniemy potencjał z tej cudownej włoskiej natury do ostatniej kropli… Na włoskim luziku, z włoską kawą i pistacjowym croissantem na podorędziu.”
Po raz kolejny wyruszyliśmy na ulice Noto z bukietami wykonanymi na warsztatach. Spacer i sesja, wzbudziliśmy powszechne poruszenie i zainteresowanie. Obserwujący nas ludzie pytali o to co robimy, pozowali z nami i pożyczali nasze bukiety do swoich prywatnych sesji fotograficznych. A na koniec, to już taka tradycja, rozdaliśmy wszystkie bukiety przypadkowym przechodniom. Byli to Sycylijczycy, Argentyńczycy, Francuzi, Anglicy, ale też Polacy.
A dlaczego ty mi dajesz bukiet? Co to za akcja? Ile to kosztuje? – nie dziwiły nas te pytania, bo kto dzisiaj rozdaje na ulicy piękne bukiety kwiatów! Zaskoczenie, zdziwienie a na koniec radość! Kwiaty to emocje!