Grupa Florystyczna Florand oddaje swój biznes franczyzobiorcom. W ręce partnerów trafią wszystkie rozwijane dotychczas koncepty.
Bukieciarz, hurtownia kwiatów Florand, salon florystyczny Amazonia, pracownia florystyczna Party Flowers i ośrodek szkoleniowy Akademia Florystyczna to różne koncepty rozwijane przez Grupę Florystyczną Florand. Firma chce podzielić się swoim pomysłem na biznes z innymi miłośnikami kwiatów, dlatego postanowiła oddać we franczyzę wszystkie rozwijane dotychczas marki.
Na pierwszy ogień idzie sieć kwiaciarni Bukieciarz, która na razie liczy pięć placówek własnych. Franczyzobiorcą może zostać każdy, kto prowadzi już własną kwiaciarnię, albo dopiero nosi się z zamiarem uruchomienia kwiatowego biznesu.
– Prowadziliśmy już rozmowy z kilkoma potencjalnymi franczyzobiorcami, jednak liczyli oni na to, że ich rola ograniczy się tylko do zainwestowania pieniędzy i spokojnego oczekiwania na zyski. Niestety to nie ten rodzaj działalności. Od naszych partnerów franczyzowych oczekujemy bezpośredniego zaangażowania w działalność kwiaciarni, bo tylko wtedy mamy pewność, że będzie ona prowadzona dobrze – mówi Andrzej Dąbrowski, właściciel sieci kwiaciarni Bukieciarz. – Trzeba pamiętać, że prowadzenie kwiaciarni to może być nie tylko pachnący i kwitnący biznes, ale też biznes, którym można się nieźle ukłuć.
Żeby biznes mógł w pełni rozkwitnąć potrzebne jest od 50 do 100 tys. zł. Wysokość inwestycji zależy przede wszystkim od tego, czy przyszły franczyzobiorca Bukieciarza prowadził wcześniej kwiaciarnię i dysponuje odpowiednim pomieszczeniem, wyposażeniem i zatowarowaniem, czy też zamierza zaczynać swój pachnący biznes od podstaw.
– Każdy przedsiębiorca rozpoczynający działalność musi kupić lub wynająć lokal, wyremontować go, zaadaptować pomieszczenie do wymagań branżowych, kupić towar, umieścić szyld, przygotować wizytówki i broszury informacyjne, przeprowadzić kampanię informacyjną w lokalnych mediach. Początkujący florysta musi przejść kilka różnego rodzaju szkoleń. Współczesna kwiaciarnia nie obejdzie się też bez komputera z łączem internetowym, oraz podstawowymi programami – wymienia Andrzej Dąbrowski.
Do końca września tego roku opłata za przystąpienie do sieci wynosi 3,5 tys. zł, chętni, którzy zdecydują się otworzyć kwiaciarnię Bukieciarz później będą musieli zapłacić 10 tys. zł. Franczyzobiorca co miesiąc opłaca również fundusz marketingowy (2 proc. obrotu netto) i płaci za korzystanie z licencji (2 proc. obrotu netto).
Franczyzobiorca przechodzi szereg szkoleń florystycznych oraz dotyczących kierowania kwiaciarnią. Może również liczyć na pomoc merytoryczną i techniczną w zakresie adaptacji kwiaciarni do wymogów sieci oraz jej wyposażenia. Każda kwiaciarnia zostaje podłączona do systemu informatycznego Bukieciarz oraz uczestniczy w działaniach reklamowych.
Artykuł ukazał się w sierpniowym numerze czasopisma Własny Biznes Franchising.