Kiedy po raz pierwszy wyruszył Pan w podróż po Amazonii? Czy zachwyciły Pana egzotyczne rośliny? A co Pana tam zawiodło?
Andrzej Dąbrowski: Bardzo chciałem zahaczyć o Amazonię już podczas pierwszej podróży do Brazylii w 2004 roku. Jednak wtedy skupiliśmy się na zwiedzaniu południowych stanów Brazylii: Rio de Janeiro, Sao Paulo, Parana i Santa Catarina. Po prostu zabrakło czasu, ale wtedy postanowiłem sobie, że wkrótce zorganizuję wyprawę do Amazonii. Moje marzenie spełniło się w roku 2010. Celem wyprawy było między innymi wyszukanie roślin znanych z kwiaciarni, w ich naturalnym środowisku. Aby móc z powodzeniem sprzedawać egzotyczne rośliny, warto wiedzieć o nich coś więcej i tą wiedzą dzielić się z klientami. Najpiękniejszy okaz jaki udało mi się sfotografować to kwiat męczennicy (Passiflora).
Mimo, że większości dżungla kojarzy się z bajecznym, kolorowym miejscem oświetlonym upalnym słońcem, to prawda jest nieco bardziej mroczna. Dżungla w porze suchej to rośliny w kolorach zieleni o różnym nasyceniu, różne odcienie brązu oraz szarości. Zasmuciła mnie mała ilość kolorowych kwiatów. Napotykałem strelicje, helikonie, storczyki, bromelie, paprocie i inne nieznane mi kwiaty, ale było ich niewiele.
Co najbardziej zafascynowało Pana w tropikalnej dżungli?
Andrzej Dąbrowski: W dżungli zafascynowały mnie wszechobecne egzotyczne rośliny wcześniej oglądane tylko na zdjęciach i filmach. Niesamowita jest determinacja z jaką rośliny zagospodarowują każde wolne miejsce w przestrzeni i ich wzajemna symbioza. Drzewa bywają w naturalny sposób zdominowane przez nasiewające się epifity. Na drzewach egzystują w sąsiedztwie filodendrony, paprocie, patyczaki, eschynantusy, storczyki. Tłem dla nich jest kora i mchy w różnych odcieniach szarości i zieleni.
Zdecydowaną większość roślin, które rosną w koronie drzew stanowią porośla – rośliny rosnące na innych roślinach, lecz wykorzystujące je tylko jako podpory, zaś odżywiające się samodzielnie. Epifity są bardzo częste na obszarach tropikalnych, gdzie taki tryb życia umożliwia im lepszy dostęp do światła. Epifity wykształciły szereg specyficznych przystosowań do nadziemnego trybu życia jak np. korzenie powietrzne chłonące wilgoć z atmosfery i bulwiasto zgrubiałe łodygi magazynujące wodę u storczykowatych.
W tym cudownym wzajemnym przystosowaniu tylko najwyższe drzewa – o wysokości od 35 do 45 m – w pełni korzystają z równikowego słońca. Niżej, niejako na drugim poziomie, rosną drzewa lepiej znoszące cień, wyrastające do wysokości od 7 do 20 m i dające schronienie własnym mieszkańcom. Przez te warstwy przedzierają się wzwyż i wszerz różne pnącza, filodendrony, paprocie, storczyki, bromelie, glony i mchy, żywiące się nawzajem i równocześnie współzależne. Najniższa część lasu jest ponura, ponieważ dociera tu tylko 10% światła słonecznego.
Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku: rośliny, owady, drapieżniki. Przedzierając się przez wąskie ścieżki trzeba szczególnie uważać na ostre pędy palmy, które tną jak nóż, oraz wszechobecne kolce.
Czy właśnie na bazie pasji do podróży powstał nowy koncept biznesowy i nowa marka – salon florystyczny Amazonia?
Andrzej Dąbrowski: Tak, w 2005 roku z pasji do podróży i tropikalnych roślin powstał salon florystyczny Amazonia w Bolesławcu. Planowanie inwestycji, projekty, wizualizacja zbiegły się z naszą podróżą do Brazylii. Plany wyprawy do dżungli, przeglądane zdjęcia na stronach internetowych, relacje podróżników oraz inspiracje i pamiątki z wyjazdu własnego wpłynęły na charakter salonu florystycznego. Lada, meble, witryna, elementy dekoracji wnętrza, lampy w kształcie pochodni, fototapeta, naturalny kamień na ścianach, papugi i tukany rzeźbione w drewnie, pamiątki kupione od lokalnych ludów, dźwięki oraz wyświetlany film o dżungli tworzą tropikalny klimat salonu. Takie element jak fontanny i oczka wodne oprócz walorów estetycznych mają też walory użytkowe – nawilżają powietrze.
Z jaką ofertą wychodzi do klientów to wyjątkowe, bo jedyne na lokalnym rynku, miejsce?
Andrzej Dąbrowski: Wnętrza kwiaciarni i asortyment nawiązuje do tropikalnej amazońskiej dżungli bogatej w tropikalne kwiaty, o bogatej palecie barw. Na początku staraliśmy wyróżnić się innym asortymentem kwiatów ciętych i roślin doniczkowych. Później naturalnym kierunkiem rozwoju była oferta roślin do ogrodów zimowych i pomieszczeń biurowych w firmach. Okazało się, że powstające zagraniczne oddziały firmy w okolicznej strefie ekonomicznej standardowo mają zaplanowane rośliny doniczkowe we wnętrzach. Właściciele tych firm doceniają wpływ roślin w otoczeniu na samopoczucie i zdrowie pracowników, co ma wpływ na efektywność pracy i mniejszą absencję pracowników. Obecnie coraz bardziej popularne są ogrody wertykalne, zarówno w wersji makro jako elewacje budynków jak i te mniejsze stosowane w biurach i domach. Będąc w Amazonii mogłem podpatrzeć jak natura komponuje takie ogrody na skałach i na konarach wielkich drzew. Teraz tę wiedzę mogę wykorzystać w projektowaniu takich wertykalnych ogrodów co sprawia mi wielką satysfakcję.
Czy Polacy są świadomymi miłośnikami i konsumentami tropikalnych roślin? Potrafią je nazywać, kupować, pielęgnować etc.?
Andrzej Dąbrowski: Teraz już tak – obecnie Polacy podróżują w coraz to dalsze i bardziej tropikalne miejsca na świecie. Widzą ciekawe rośliny i później często szukają tych roślin w kwiaciarniach. W gestii sprzedawców pozostaje fachowa edukacja jak opiekować się roślinami, aby długo cieszyły nowych właścicieli w ich domach. Wielokrotnie projektowaliśmy i sprowadzaliśmy egzotyczne rośliny dla klientów do ogrodów zimowych, które coraz częściej budowane są przy domach. Możliwości doboru odpowiednich roślin są obecnie bardzo duże. Mogłoby się wydawać, że rośliny tropikalne pochodzą z jednego środowiska i mają podobne wymagania co do uprawy. Takie spostrzeżenie jest mylne, pomimo pochodzenia z lasów tropikalnych ich środowisko bywa różne. Jedną wspólną cechą roślin tropikalnych jest niezbyt niska temperatura w jakich lubią wzrastać, natomiast z wilgotnością podłoża bywa różnie, jedne wolą więcej wody, innym wystarcza jej odrobina.
Dopatrzyłem się pewnych ogólnych reguł dotyczących pielęgnacji roślin doniczkowych i często przekazuję je klientom. Zielone i kwitnące rośliny wiszące, o grubych, mięsistych liściach potrzebują odpowiednio mniej wody ponieważ posiadają umiejętność gromadzenia jej zapasów. Inne gatunki potrzebują częstszego podlewania, co kilka dni, ponieważ liście są cieńsze i bardziej kruche. Większość roślin wymaga ciepła i umiarkowanego nasłonecznienia, niekoniecznie w bezpośrednim świetle słonecznym. Istnieje zasada – im więcej kwiatów na roślinie, im bardziej barwne liście, tym większe zapotrzebowanie na światło. Ciemniejszy kolor liści wskazuje na to, że roślina potrzebuje bardziej zacienionej ekspozycji. Tropikalne rośliny należy podlewać wodą, która nie jest zbyt zimna. Nie należy przesuszać ziemi w doniczce, ale też nie powinno tam być nadmiaru wody. Aby zapewnić roślinom optymalne warunki wegetacji należy je nawozić co kilka (2-4) tygodni. Przekwitłe kwiaty i stare liście należy regularnie usuwać.
Rozmawiała: Anna Pawliczko
Artykuł ukazał się w kwartalniku FLORYSTA JESIEŃ 2016.