Franczyza florystyczna nie kusi kwiaciarzy

Joanna Cabaj-BonickaBukieciarz, Franczyza, Grupa Florystyczna Florand, Media o nas, Publikacje, Rynek europejski, Rynek polski, Rynek zagraniczny, WF, Wywiady Dodaj komentarz

Potencjalnych franczyzobiorców zaskakują koszty inwestycji. I choć ich zwrot można uzyskać dość szybko, obawiają się podjąć ryzyko.

Ponad pół roku funkcjonowania franczyza florystyczna Bukieciarz nie zaowocowała na razie otwarciami placówek w tej formule. Co powstrzymuje zainteresowanych branżą przed skorzystaniem ze sprawdzonego pomysłu na biznes?

– Do tej pory mieliśmy ok. 60 zgłoszeń. Rozmawiamy zarówno z osobami, które już działają w branży, jak i nowymi inwestorami. Kwiaciarnie działające na rynku są przekonane, że franczyza nie jest im potrzebna. Z kolei wśród nowych inwestorów pokutuje przekonanie, że jest to tani i łatwy do prowadzenia biznes. Gdy okazuje się, że inwestycja w taki punkt w ramach sieci Bukieciarz może sięgnąć 80-100 tys. zł, rezygnują z otwarcia albo próbują to zrobić na własną rękę, jak najniższym nakładem środków, ale często z marnym skutkiem – mówi Andrzej Dąbrowski, właściciel firmy Florand, która działa w branży florystycznej od 16 lat. Należy do niej m.in. sieć sześciu kwiaciarni Bukieciarz, która ma być rozwijana poprzez franczyzę.

Andrzej Dąbrowski z uwagą od lat śledzi rozwój rynku kwiatowego w Polsce oraz innych krajach. Jak zauważa, we Francji franczyza już dawno całkowicie zdominowała tę branżę. Największa firma – Monceau Fleurs – ma ponad 600 franczyzobiorców, którzy prowadzą sklepy nie tylko we Francji, ale także m.in. Portugalii, Hiszpanii czy Anglii. Kolejnych chętnych nie brakuje, choć inwestycja pochłania kwotę blisko 1 mln zł.

Franczyza florystyczna Bukieciarz

W naszym kraju franczyza w branży kwiatowej dopiero raczkuje. Na przestrzeni ostatniego roku zadebiutowało kilka sieci, które chcą się rozwijać w tej formule. Kandydaci na franczyzobiorców podchodzą jednak do nich z dużą ostrożnością.

– W jednym przypadku byliśmy już bardzo blisko sfinalizowania umowy. Ale w ostatniej chwili przyszła franczyzobiorczyni wycofała się ze współpracy, choć przygotowany przez nas biznes plan dla jej lokalizacji przedstawiał się bardzo atrakcyjnie – wspomina Andrzej Dąbrowski.

Jak dowiedzieliśmy się, zakładał on inwestycję na poziomie 65 tys. zł netto (adaptacja + wyposażenie + pakiet startowy zawierający branding wraz ze szkoleniami i opłatą licencyjną). Franczyzobiorca miał także sfinansować pierwsze zatowarowania (ok. 20 tys. zł). Zwrot inwestycji początkowej miał nastąpić w 13. miesiącu działalności. Rozpisany na 5 lat biznes plan zakładał, że średni miesięczny zysk netto kwiaciarni w tym okresie wyniesie 10 tys. zł, przy czym w początkowym okresie został skalkulowany na znacznie niższym poziomie.

Franczyza florystyczna w Polsce – prognozy

– Jestem przekonany, że franczyza florystyczna w końcu rozwinie się w branży florystycznej także w Polsce. W tej chwili działa u nas ok. 16 tysięcy kwiaciarni, o jedną czwartą za dużo. Co roku kilka tysięcy bankrutuje, ale w ich miejsce powstają nowe, które coraz częściej także nie znajdują klientów. Bowiem ich właściciele za małą wagę przykładają do lokalizacji, różnorodności i jakości produktów, a także standardów obsługi. Tanie budki z kwiatami, które były domeną minionych dziesięcioleci, będą ustępować miejsca profesjonalnym salonom kwiatowym. A w przypadku tego formatu franczyza może być nieocenionym wsparciem, oferując szkolenia, pomoc przed otwarciem i w pierwszym tygodniu pracy ze strony doświadczonych pracowników franczyzodawcy, a także pomoc w szybkiej optymalizacji przychodów – uważa Andrzej Dąbrowski.

I dodaje: – Widząc szanse na rozwój branży, kończę opracowywać nowe koncepty: salonu florystycznego Amazonia, hurtowni kwiatów Florand, pracowni florystycznej Party Flowers oraz ośrodka szkoleniowego Akademia Florystyczna. Nowe koncepcje mogą działać w pełni samodzielnie lub mogą być łączone, jako sposób na rozwój w branży.

Joanna Cabaj – Bonicka

Więcej TUTAJ

Artykuł został opublikowany na portalu franczyzawpolsce.pl, w dniu 2011.05.16

O Autorze

Joanna Cabaj-Bonicka

Twitter

Joanna Cabaj – Bonicka, dawniej dziennikarka (między innymi dział ekonomiczny "Rzeczpospolitej", FranczyzawPolsce.pl, TotalMoney.pl), obecnie ekspert do spraw PR.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.