Markety kierują swoją ofertę do szerokiej grupy klientów, a w niej od kilku lat miejsce zajmują bardzo tanie kwiaty cięte. Dla niektórych przedsiębiorców florystycznych było to zaskoczenie – pojawił się kolejny konkurent na kwiatowym rynku. Można było taką sytuację przewidzieć obserwując rynki zachodnie. Jednak w krajach Zachodniej Europy panują trochę inne zwyczaje, klienci kupują kwiaty w dyskontach impulsywnie przy okazji codziennych zakupów, tak po prostu do domu. Natomiast na prezent, na różne okazje bukiety kupuje się w kwiaciarni. Kiedyś, będąc we Francji, usłyszałem o pewnej niepisanej zasadzie – nie ważne jaki, ważne z której kwiaciarni otrzymasz bukiet. Po tym osoba obdarowana może odczytać intencje osoby, która wręcza bukiet. Świadczy to o tym jakie mamy u niej poszanowanie. Wiadomo – im lepsza marka kwiaciarni, im lepsze umiejętności, tym większe poważanie. Nie lubię generalizować, ale w tym przypadku mogę stwierdzić, że u nas póki co obowiązują inne zwyczaje. O tym może świadczyć sytuacja jaką zaobserwowałem na zakończenie roku szkolnego, kiedy to wielu uczniów szło do szkół do swoich nauczycieli z wiązkami kwiatów prosto z marketu w folii z wielkim kodem kreskowym i doklejoną ceną, aby podziękować im za ich trud. Na zachodzie takie bukiety byłyby uznane za faux pas.
Kłopotliwa usługa
Od kilku lat od momentu pojawienia się kwiatów w ofercie dyskontów kwiaciarze często stawiani są w dość niezręcznej sytuacjami, kiedy to klient przychodzi do kwiaciarni z kwiatami kupionymi gdzieś indziej i prosi o ułożenie z nich bukietu. A przecież nie wypada pójść do restauracji z własnym schabem, aby zjeść schabowego – to dlaczego klienci mają pomysł na wykonanie bukietu w kwiaciarni z kupionych gdzie indziej kwiatów? W Polsce panuje przekonanie, że klienci w kwiaciarni płacą tylko za towar i porównują ceny do kwiatów w dyskontach, na giełdach. A przecież w cenie wliczona jest opłata za usługi florystyczne. Niestety bukieciarz, florysta często nie jest doceniany za wiedzę, umiejętności i doświadczenie, bo przecież “co to takiego trudnego zrobić bukiet”.
Bukiet z powierzonego materiału – robić, nie robić pomimo umiejętności?
Znam statystyki dotyczące odpowiedzi na to pytanie i wiem, że moja teza będzie przysłowiowym włożeniem kija w mrowisko – no cóż lubię nieraz iść pod prąd. Co do wykonywania bukietów przez kwiaciarnię z kwiatów np. kupionych w dyskoncie nie widzę nic złego w tym działaniu. Pod warunkiem, że kwiaty są odpowiedniej jakości oraz klient zapłaci za taką usługę. W moich kwiaciarniach taka usługa kosztuje od 30 zł za mniejszy bukiet, 50 zł za większy bukiet plus oczywiście klient płaci za materiał florystyczny i dekoracyjny dodany do bukietu. Pracownik kwiaciarni, gdy już zdecyduje się na przysługę i określi stawkę za usługę często spotyka się z zaskoczeniem, że za to trzeba zapłacić. A gdy słyszy stawkę np. 30 zł to często okazuje wielkie zdziwienie, że drogo za parę minut pracy. Aby rozwiać zdziwienie dotyczące opłaty i jej wysokości, warto opowiedzieć o szkoleniach florystycznych, o innych kosztach, ogólnie o profesji bukieciarza, florysty. Dzięki temu powinno dotrzeć w końcu do klientów, że te profesje to nie tylko sprzedawanie kwiatów, a wyższa cena kwiatów w kwiaciarni zawiera w sobie koszt wykonania profesjonalnego bukietu.
Dlaczego tak drogo?
Taką obiekcję należy szybko i z uśmiechem rozwiać przedstawiając konkretne fakty:
- Po pierwsze podatki,
W przypadku wykorzystania tekstów oraz fotografii uprzejmie proszę o podanie źródła – wsparcieflorystow.pl oraz o przesłanie informacji oraz linku do strony na adres: wsparcie@florand.com.pl
Komentarze(y) 1
Czasami nasz impuls byłby “absolutnie nie”. Jednakże moje osobiste “lubię” albo “nie lubię” oraz “ależ to nie wypada” zastępuję czym innym – “ok, to jest klient, który potrzebuje usługi i który powinien zostawić pieniądze w moim lokalu”. Zupełnie niedawno miałam podobny przypadek, że ktoś przyniósł kwiaty i chciał żeby zrobić aranżację (nie były to kwiaty z marketu ale z hurtowni), moja pierwsza reakcja była “szalona baba, nie nie nie!”, jednakże rozum wziął górę.
Moja odpowiedź była $100 za każda godzinę pracy i dodatkowa opłata za każdy dodany produkt. Klientka była bardzo zadowolona, zapłaciła za 3 godziny pracy i jeszcze więcej za dodatkowe kwiaty. Ponadto przepiękne i ogromne aranżacje były w naszym coolerze przez kilka dni i zadziwiały klientów.
Ja mam sklep w Toronto w Kanadzie; zwykły sklep z kwiatami nie może konkurować cenowo z marketami. Róże i inne kwiaty są tam tańsze niż ja je kupuję. Moje skupienie jest na jakość kwiatów oraz obsługę klienta i jego komfort w tym czasie.
Myślę, że kwiaciarnie muszą szybko dostosowywać się do rynku i wykorzystywać te obszary gdzie można zarobić pieniądze i wykreować zadowolonego klienta. Ja wierzę w jakość i obsługę. Tanie bukiety i tanie róże w supermarkecie, designerskie kwiaty w kwiaciarni.
Moje dwa grosze, największe zagrożenie dla florystów to pośrednicy zbierający zamówienia i wysyłający je do kwiaciarni, tego właśnie polscy kwiaciarze powinni unikać za wszelka cenę i nie wspierać ich pod żadnym względem.