Wydawanie paragonu – kwestia sporna?
Wydawanie paragonu – temat dość prosty, a zarazem skomplikowany. Jak to jest naprawdę z tym wydawaniem paragonów, co jest ważne? Aby zgłębić temat przeglądnąłem fora internetowe i grupy branżowe na FB i wynotowałem takie interpretacje przedsiębiorców jeśli chodzi o wydawanie paragonu i ich wątpliwości:
„Moja koleżanka otrzymała mandat za położenie paragonu na podstawce razem z resztą, zamiast podania do ręki”
„Czyli mam wciskać paragon do ręki i pieniądze jak przekupa na targu… to jest paranoja. Czemu to ma służyć? No i najważniejsze – klienci nie chcą, od razu zostawiają paragon, przecież ich nie zmuszę! Czekają na położenie pieniędzy na podstawce, szczególnie osoby eleganckie z klasą nigdy ręki nie wyciągają po pieniądze. Owszem nabijam, natomiast paragon daję z resztą na podstawkę lub daję sam bez reszty. Wkurza mnie, że wszystko jest ok pod względem podatków i rejestracji sprzedaży, a i tak zawsze coś wymyślą.”
„Oczywiście, że wszystko drukujemy, ale np. co w przypadku jak nabijamy paragon, klient w tym czasie kładzie na ladzie równą kwotę (bez wydawania reszty). My jeszcze nie wzięliśmy pieniędzy do ręki, są na ladzie, a klient nam ucieka, bo się spieszy i krzyczy, że nie chce paragonu, wydrukowaliśmy paragon, a jego już nie ma. Czy mamy go zawracać? Wiadomo, że wydawanie paragonu musi się odbyć, najlepiej do ręki, a jak nie to na blat i czy jest ten obowiązek na 100 procent do ręki? Klienci naprawdę nie chcą brać paragonów! A bardzo często wychodzą w trakcie. To samo tyczy się płatności kartą zbliżeniową bez pinu do 50 zł. Często klient po połączeniu nie chce czekać na paragon ani ten z terminala ani ten z kasy, a sekundę to trwa i są to dwie sytuacje gdzie dochodzi do tego, że jest kłopot z tym podaniem, problem techniczny, a wiadomo, że są za to kary. Często i tak proszę klientów by czekali, niemniej jednak nie wszyscy chcą, ludzie nie chcą tej papierologii choć jest obowiązkowa. Czasem podczas drukowania zagaduje klienta, ale to jest kłopotliwe i trochę sztuczne i rozumiem, że trzeba wydać paragon i nie mam nic przeciwko. Lecz życie czasem stawia przed nami takie pytanie? Co z tymi ,,pośpiesznymi”? Wiadomo na nas spoczywa obowiązek, inaczej się ma sprawa z wydaniem reszty, klient zawsze czeka i nie ma problemu, jest ok.”
„Bo to podejrzewam jest pic na wodę i żadnej ustawy, konkretnego przepisu o tym że trzeba klientowi dać paragon na rękę nie ma. Tylko, że jak osoba taka jak my, nie jest biegła w przepisach i nie zna ich dobrze to każdy kit taki urzędas wciśnie. Wymyślili sobie łatwe zdobycie kasy i tyle. A ciekawa jestem czy w momencie jakby ktoś konkretnie zażądał pokazania na papierze przepisu, ustawy która o tym mówi, tegoż przepisu, to co taki pan urzędnik by pokazał? Znam osobę która właśnie w takim przypadku po prostu wygarnęła kontrolerowi co o tym myśli i powiedziała, że jak pan chce gonić tego klienta i wcisnąć mu paragon to proszę bardzo, ale ona nie zamierza, jest nabita transakcja i paragon był podany na ladę, to wara. Pan który kontrolował tylko mruknął coś pod nosem i na tym się skończyło. Nie dajmy się zwariować. Jeżeli są takie kontrole, to ze strony urzędu jest to tylko szukanie szybkiej kasy.”
„Ale zaraz bo się pogubiłam… to jak jest w końcu w przepisach – wydać paragon czy dać paragon do ręki? Bo od tego się chyba zaczęła dyskusja. Wiadomo, że wydawanie paragonu musi się odbyć, ale czy rzeczywiście jest obowiązek wkładania do ręki? Ja nie lubię wciskania mi nic do łapy i sama też nie wciskam, kładę na podstawkę i tyle? W innych sklepach tez nie przypominam sobie, żeby mi ktoś do ręki cisnął paragon, przecież to jakiś obłęd!”
Wydać paragon po wydaniu reszty, przed wydaniem drobnych. A co w przypadku jak klient podaje na ladę wyliczone pieniądze i obraca się na pięcie i wychodzi? A jak poradzić sobie w sytuacji, gdy tym klientem jest kontrolujący urzędnik, prowokujący sytuację nie dając nam szans wydania w odpowiednim czasie paragonu? No i dochodzimy do czynnika czasu – kiedy należy wydać paragon? Co na to przepisy, a nie subiektywna interpretacja urzędnika, sprawdźmy u źródeł.
Wydawanie paragonu – kwestia prawna
W myśl art. 111 ust. 1 ustawy, podatnicy dokonujący sprzedaży na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej oraz rolników ryczałtowych są obowiązani prowadzić ewidencję obrotu i kwot podatku należnego przy zastosowaniu kas rejestrujących.
Zasady prowadzenia ewidencji obrotu i kwot podatku należnego przy zastosowaniu kas rejestrujących określono w rozporządzeniu Ministra Finansów z dnia 28 listopada 2008 r. w sprawie kryteriów i warunków technicznych, którym muszą odpowiadać kasy rejestrujące oraz warunków ich stosowania (Dz. U. Nr 212, poz. 1338 ze zm.), zwanego dalej rozporządzeniem (dokument do pobrania na końcu artykułu).
Przez paragon fiskalny rozumie się wydrukowany dla nabywcy przez kasę w momencie sprzedaży dokument fiskalny z dokonanej sprzedaży. Ponadto, stosownie do § 7 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia, podatnicy, z zastrzeżeniem ust. 2, są zobowiązani spełniać następujące warunki przy prowadzeniu ewidencji przy zastosowaniu kas – dokonywanie ewidencji każdej sprzedaży oraz wydruku paragonu fiskalnego lub faktury VAT z każdej sprzedaży, jak również wydawanie oryginału wydrukowanego dokumentu nabywcy (paragonu).
Koniec i kropka. W żadnych przepisach nie znalazłem opisu jak ma dokładnie wyglądać wydawanie paragonu. Nigdzie nie jest napisane, że należy podąć klientowi paragon do ręki. A skoro nie jest napisane to… to znaczy, że urzędnicy sami sobie dopowiadają kolejne fikcyjne punkty do rozporządzenia.