(Eko)nomia we florystyce

Andrzej DąbrowskiWF 1 Comments

Rozmowa z Andrzejem Dąbrowskim, właścicielem Grupy Florystycznej Florand, działającej w różnych sektorach rynku kwiatowego

Gdy zastanawialiśmy się nad tematem do poruszenia na łamach kolejnego wydania magazynu „Florysta” zaproponował Pan zagadnienie: „czy biznes florystyczny jest eco?”  A zatem, jest czy nie jest?

Mogło by się wydawać, że kwiaty i rośliny w kwiaciarni to pełnia natury, a więc eco. Mam jednak świadomość, że asortyment w kwiaciarni ma swój negatywny wpływ na środowisko. Po pierwsze folie, plastik. W jednych kwiaciarniach jest go mniej w innych więcej – sztuczne kwiaty, plastikowe osłonki, opakowania foliowe zabezpieczające kwiaty cięte w czasie transportu. Ta otoczka biznesu na pewno nie jest eco.

Wspominał Pan, że degradujący dla środowiska może być już sam transport roślin drogą lotniczą…

Bez wątpienia transport lotniczy czy też samochodowy to też obciążenie dla środowiska. Ale ogrzewanie szklarni w sezonie zimowym też na pewno nie jest obojętne dla zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Okazuje się, że kwiaty z Afryki zużywają mniej energii niż te produkowane w Europie, ponieważ nie są uprawiane w ogrzewanych szklarniach.

Kolejny problem to opakowania foliowe kwiatów i roślin wykorzystywane w trakcie transportu. Czy dałoby się tu wypracować jakiś kompromis?

Ogólnie sam proces zabezpieczenia kwiatów na czas transportu jest kompromisem. Stosuje się tu opakowania kartonowe wielokrotnego użytku. W przypadku pojemników umożliwiających dostawy kwiatów od ogrodnika do kwiaciarni w wodzie są one plastikowe, ale wielokrotnego użytku. Największym problemem są opakowania foliowe zabezpieczające paczki kwiatów na czas transportu, jest ich naprawdę wiele, ma tego świadomość każdy florysta po dostawie kwiatów, kiedy worek na śmieci zapełnia się takimi odpadami. Czy można to zmienić?

Kwiaty to delikatna materia i powinny być zabezpieczone w drodze do kwiaciarni.  Można je opakować w papier i tak robią to niektórzy ogrodnicy. Na przykład Zentoo niedawno testowo wprowadziło papierowe opakowanie na chryzantemy Santini. W ich przypadku opakowania papierowe to inwestycja w nowe maszyny pakujące, a na dodatek papier jest droższy niż folia. To co będzie dalej zależne jest od reakcji zakupowych kwiaciarni. Jeżeli opakowania papierowe spowodują wyróżnienie produktu wśród innych podobnych, jeżeli klienci dostrzegą ten ekologiczny aspekt i chętniej będą kupować tak opakowane chryzantemy, to na pewno będzie to konkretny bodziec do zmian.

Czy floryści mogliby całkowicie zrezygnować z używania m. in. celofanu i wstążek na rzecz papieru pakowego i sznurka z rafii?

Jestem przekonany, że wielu florystów już zrezygnowało z plastikowych dodatków tam gdzie to tylko możliwe. W naszych kwiaciarniach tak jest od dawna. Do pakowania zakupów używamy toreb papierowych. Rośliny doniczkowe i kwiaty cięte luzem pakujemy w firmowy arkusz papieru, tak jest ekologicznie, praktycznie i prestiżowo. Fole dekoracyjne mamy pochowane głęboko w szufladach i stosujemy je tylko w jakiś wyjątkowych sytuacjach, gdy naprawdę są niezbędne. Do dekoracji stosujemy przeważnie naturalne dodatki, a przecież bukiet ułożony z samych naturalnych elementów jest moim zdaniem najpiękniejszy.

Ludzie chcą ekologii w swoim środowisku, ale zwracają również szczególną uwagę na to, jak „zielone” są te produkty. Ważne jest, abyśmy pokazali, że istnieje wiele dobrych osiągnięć w dziedzinie zrównoważonego rozwoju w naszej branży. Zrównoważony rozwój jest oczywiście zawsze ważny i jest dużo miejsca na świadome działania. Duży problem z wdrażaniem ekologicznych rozwiązań polega na tym, że ​​są droższe, a to delikatna sprawa w biznesie.

Za nami 1 listopada i wzmożone wizyty na cmentarzach. O tej porze roku zdecydowanie królują tam sztuczne kompozycje. Tymczasem jak Pan zauważył, w Niemczech i na Ukrainie zapanował zakaz używania plastikowych dekoracji nagrobnych. Czy gdyby zaczął obowiązywać również w Polsce, floryści umieliby znaleźć się w takiej sytuacji? Jak zareagowaliby klienci? 

Zarówno u naszych wschodnich jak i zachodnich sąsiadów zakazy wnoszenia wieńców i dekoracji nagrobnych na cmentarze wprowadzane są powszechnie przez władze lokalne. Co by było, gdyby takie zakazy pojawiły się w Polsce? Pierwsza myśl – byłoby na pewno trudniej przygotować dekoracje na groby, bo w przypadku kwiatów naturalnych nie możemy tego zrobić z dużym wyprzedzeniem. Stroiki z kwiatów sztucznych można przygotować znacznie wcześniej, zmagazynować i sprzedawać przez kilka tygodni w październiku, kiedy popyt na tego typu produkty rośnie. W przypadku trwałych materiałów dekoracyjnych elastyczność podaży jest znacznie większa.

Gdyby do dekoracji grobów można by użyć tylko kwiatów i elementów naturalnych to w ostatnim tygodniu października po prostu byśmy tego wszystkiego nie przerobili, a to by zmusiło nas na podniesienie cen naszych produktów, które i tak uważane są za luksusowe.

W naszych kwiaciarniach w zdecydowanej większości dekoracje na groby w postaci stroików wykonujemy na bazie naturalnych materiałów (gałęzie, igliwie, susz roślinny) ale w tych wykonywanych z wyprzedzeniem używamy również kwiatów sztucznych i gąbek florystycznych. Wielu klientów decyduje się na kompozycje z naturalnych kwiatów i tu mamy dosłownie kilka dni na realizację takich zleceń.

Dzięki zróżnicowanym preferencją jest nam po prostu łatwiej przygotować się do tego święta. Wprowadzenie zakazu używania kwiatów sztucznych by bardzo utrudniło naszą pracę. Myślę, że klienci byliby zszokowani. Ciekawe czy by zaakceptowali te niedogodności i wyższe ceny, czy zrezygnowaliby z dekorowania grobów?

Reasumując, czy wyobraża sobie Pan biznes florystyczny ‘zero waste’?

Czy jest szansa na życie współczesnego człowieka zgodnie z koncepcją Zero Waste? Moim zdaniem jest to bardzo trudne, jednak już sama świadomość potrzeby ograniczania odpadów, które są niebezpiecznym obciążeniem dla środowiska naturalnego, może mieć bardzo dobry wpływ na ograniczenie produkcji odpadów w naszym otoczeniu. Myślę, że warto mieć tę świadomość prowadząc kwiaciarnie, czy też pracownię.

Niech każdy florysta postara się działać w sposób najbardziej przyjazny środowisku.

  • Odmawiaj wszelkich produktów wyprodukowanych ze szkodą dla środowiska, generujących niepotrzebne odpady i zanieczyszczenia, np. ulotek reklamowych, jednorazowych plastikowych opakowań.
  • Ograniczaj, unikaj generowania odpadów; zmniejszaj ich ilości, czyli ograniczaj konsumpcję niepotrzebnych produktów, zbędnych rzeczy oraz towarów nadmiernie opakowanych i jednorazowych czy o niskiej jakości, które szybko stają się śmieciami.
  • Wykorzystuj ponownie produkty, które masz już w posiadaniu. Gdy w obecnej postaci nie znajdują już zastosowania, możesz je wykorzystać do nowej funkcji. Przykładem działania według tej zasady jest wykorzystanie szklanej butelki jako wazon.
  • Zadbaj o segregację i poddawanie odpadów procesowi recyklingu.
  • Kompostuj i nabywaj takich produktów, które ulegną rozkładowi i powrócą do środowiska w przyjaznej dla niego formie.

Tylko i aż tyle…

O Autorze

Andrzej Dąbrowski

Facebook Twitter

Andrzej Dąbrowski to magister ekonomii, który urodził się, mieszka i pracuje w Bolesławcu. W 1994 roku zaangażował się w biznes florystyczny, który kontynuuje do dziś. Ukończył Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu, specjalizując się w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Aktualnie Grupa Florystyczna Florand, którą stworzył i zarządza skupia wiele florystycznych marek działających w różnych sektorach kwiatowego rynku. Jego szeroka wiedza z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem florystycznym pozwala mu świadczyć usługi doradcze i szkoleniowe dla firm z branży kwiatowej. Ponadto, dzieli się swoją pasją i doświadczeniem, pisząc artykuły o biznesie florystycznym, które publikowane są na blogach wsparcieflorystow.pl i otwieramkwiaciarnie.pl oraz w czasopiśmie NDiO - Flora. https://www.florand.com.pl/nasze-marki/

Komentarze(y) 1

  1. Tak. To bardzo ważne. W mojej kwiaciarni nie sprzedajemy celofanu od roku, instruujemy klientów, jak można wpłynąć na środowisko bez używania folii, niektóre osoby dziwią się bardziej inne mniej. Ja jako właściciel bardzo jestem zadowolona z uzyskanych efektów, pod koniec roku widzę jak bardzo było warto. Ile mniej folii wypuściliśmy w świat z jednej tylko malutkiej kwiaciarni. Serce się raduje.
    Polecam każdemu obejrzeć film na netflix,, Nasza planeta” Davida Athenborow. Daje do myślenia…
    Chcesz zmienić świat? Zacznij od siebie.
    Pozdrawiam Marzena Morawska z Kwiatostacji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.