Kwiaciarze, bukieciarze, floryści, ogrodnicy, hurtownicy, importerzy, szkoły florystyczne!
Zagrożenie wywołane przez koronawirus SARS-Cov-2, wywołującym chorobę COVID-19 wywołało niepewność o to co będzie z nami i z naszymi firmami jutro, za tydzień, za miesiąc, za rok. Rząd powinien usłyszeć nasze obawy, powinien zareagować na widmo bankructwa wielu przedsiębiorstw z różnych sektorów branży kwiatowej.
Proszę o podpisy petycji, proszę o udostępnianie jej na wszystkich kanałach w mediach społecznościowych.
Od kilku dni docierają do nas zatrważające informacje z różnych miejsc: w piątek w Niderlandach krach na giełdzie kwiatowej, na globalnym rynku prawie nikt nie zamawia kwiatów. Farmy kwiatowe w Kenii zatłoczone kwiatami, które nie wyleciały do Europy. Informacje z dzisiaj – polskie rynki hurtowe puste. Nie ma co się dziwić, w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego prawie nikt nie myśli o kupowaniu roślin i kwiatów.
Nasza branża i tak już była w kryzysie przed epidemią:
- Tanie kwiaty w marketach – ceny sprzedaży często niższe niż kupują w hurcie floryści.
- Nieuregulowany rynek hurtowy – brak zasad, klienci detaliczni kupujący w hurtowniach, na giełdach.
- Działalność nierejestrowana – tak naprawdę umożliwienie działalności szarej strefie.
- Dotacje na otwieranie nowych kwiaciarni – po co dotować sektor, w którym panuje zagęszczenie?
Mając na uwadze aktualną sytuację i niepewną przyszłość, zdecydowałem się na przygotowanie poniższej petycji.
PETYCJA PRZEDSIĘBIORCÓW BRANŻY KWIATOWEJ W ZWIĄZKU Z WPROWADZENIEM STANU ZAGROŻENIA EPIDEMICZNEGO WYWOŁANEGO WIRUSEM COVID-19
Szanowny Panie Premierze,
Piszę petycję w imieniu kilkunastu tysięcy przedsiębiorców prowadzących działalność w branży kwiatowej.
Stan zagrożenia epidemicznego wywołany rozprzestrzenianiem się wirusa COVID-19 dotyczy całego społeczeństwa, jednak nagła zapaść popytu na kwiaty i usługi florystyczne może doprowadzić w najbliższym czasie do upadku wielu firm działających w sektorze kwiatowym.
W obecnej sytuacji, kiedy istnieją ogólne obawy i zalecenia aby ludzie nie wychodzili z domu, kwiaciarnie w pierwszej kolejności odczują negatywne skutki braku klientów. Przy nagle zatrzymanej sprzedaży nie mamy przychodów, które pozwolą na wypłatę wynagrodzeń pracownikom, opłaty czynszów, składek ZUS, podatków. Nie będzie też środków na zapłatę zaległych faktur.
Wiele kwiaciarni działających w galeriach i centrach handlowych zostało zamkniętych decyzją administracyjną. Umowy najmu lokali handlowych podpisywane były na rynkowych warunkach, w których trudno było przewidzieć tak kryzysową sytuację. W umowach często zawarte są zapisy obligujące kwiaciarnię do pracy w godzinach otwarcia pasażu, w przypadku zaprzestania działalności naliczane są drakońskie kary. Zaprzestanie prowadzenia działalności nie zwalnia najemcy z konieczności zapłaty czynszu w okresie trwania umowy, często zawieranej na 5 lat.
Wielu przedsiębiorców florystycznych, mając na uwadze zdrowie pracowników, klientów a także zalecenia ograniczenia wyjść z domu, podjęło decyzję zamknięcia kwiaciarni nie mając pewności, kiedy ją ponownie otworzą. W kwiaciarni sprzedaje się bukiety kwiatów, kwiaty i rośliny – są to produkty z natury krótkotrwałe. Nagła decyzja o zamknięciu to tak naprawdę bezpowrotna utrata dużej części asortymentu kwiaciarni.
Decyzja o zamknięciu żłobków, przedszkoli i szkół była bez wątpienia decyzją konieczną do powstrzymania epidemii. Jednak będzie miała ona wpływ na zamknięcie wielu kwiaciarni. W firmach florystycznych pracują w zdecydowanej większości kobiety i to one korzystając z zasiłku na opiekę nad dzieckiem, pozostały w domach.
Branża kwiatowa to nie tylko kwiaciarnie, to również firmy działające jako pracownie florystyczne. Do nich jako pierwszych dotarły informacje o odwoływaniu imprez masowych i wesel. Na razie klienci odwołują swoje zamówienia w perspektywie najbliższych dwóch miesięcy, Ale nie ma pewności jak sytuacja rozwinie się w perspektywie całego roku.
Aby kwiaty dotarły do kwiaciarni potrzebny jest cały łańcuch dystrybucji. Obecnie, przy braku tych potrzeb, ogniwom tego łańcucha załamał się rynek sprzedaży. Ogrodnicy nie wyhamują produkcji kwiatów, a przy załamaniu się popytu narażeni są na duże straty. Importerzy i hurtownicy tracą w tej chwili przychody, które pozwolą im na przetrwanie tego kryzysu.
Przedsiębiorcy mają przede wszystkim zobowiązania wobec swoich pracowników, tym samym wobec ZUS i Urzędu Skarbowego. Mamy również zaplanowane płatności wobec podmiotów gospodarczych, dostarczającym nam rośliny, kwiaty i inne artykuły potrzebne w naszej działalności gospodarczej na tzw. kredyt kupiecki. Mamy podstawy do obaw, że w krótkiej perspektywie, nie mając przychodów, nie będzeimy mogli spłacać powstałych zobowiązań.
Dla większości przedsiębiorców z branży kwiatowej wzrost liczby zarażonych, a także przedłużający się wzrost kwarantanny stanowi ryzyko upadłości i zaprzestania działalności. Bez zastosowania narzędzi którymi dysponują jedynie władze rządowe, wiele branż, w tym branża kwiatowa, może stanąć na krawędzi upadku.
Mając na uwadze opisane powyżej fakty zwracamy się do Pana Premiera o pomoc przedsiębiorstwom z branży kwiatowej.
Dotychczasowe działania legislacyjne, jak uchwalenia ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, są z punktu widzenia naszej branży całkowicie niewystarczające.
Czekamy na pakiet osłonowy dla firm w związku z koronawirusem, zapowiadany przez Ministerstwo Rozwoju. Bez wątpienia potrzebne będą ulgi w należnościach; instrumenty na rzecz poprawy płynności finansowej firm, w tym wsparcie gwarancyjne oraz dopłaty do kredytów; ochrona i wsparcie rynku pracy, m.in. rozwiązania dla firm zmuszonych do przestojów.
W związku z powyższym wzywamy do zastosowania odpowiednich rozwiązań prawnych, to znaczy zwolnienia przynajmniej z niektórych podatków i innych należności publiczno-prawnych, jak np. składki ZUS, w odniesieniu do szeroko rozumianej branży kwiatowej. Same udogodnienia w płatnościach podatków i składek ZUS przez odroczenie czy też rozłożenie na raty mogą być niewystarczające.
W związku z nadzwyczajną sytuacją wzywamy do zbadania i unormowania zapisów w umowach najmów lokali użytkowych, określenie niedozwolonych klauzul, które w przypadku siły wyższej doprowadzają najemców do bankructwa. Prosimy o pomoc w ustanowieniu przepisów umożliwiających zwolnienie obowiązku płacenia czynszu za najem lokali w centrach handlowych w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego wywołany rozprzestrzenianiem się wirusa COVID-19.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że fundusze z Unii przeznaczone na walkę ze skutkami epidemii koronawirusa będą przeznaczone przede wszystkim na wydatki na opiekę zdrowotną. Mamy nadzieję, że część z tych funduszy będzie przeznaczona na krótkoterminowe programy zatrudnienia i wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw, które ucierpiały w wyniku kryzysu.
W imieniu przedsiębiorców prowadzących działalność w różnych sektorach branży kwiatowej.
Andrzej Dąbrowski
Przedsiębiorca florystyczny
Petycja została opublikowana na stronie petycjeonline.com – bezpośredni link, gdzie można się pod nią podpisać – TUTAJ
Podobna petycja przygotowana dzisiaj przez Stowarzyszenie Florystów Polskich – TUTAJ
Komentarze(y) 7
Jestem producentem kwiatów rabatowych obecnie w sprzedaży mam bratki i przez zamknięcie bazarów i targowisk nie mam gdzie sprzedać tego towaru liczę już straty
Wszystkie nasze sklepy znajdują się w Galeriach Handlowych z dnia na dzień zostaliśmy pozbawieni środków do życia mało tego na sklepach znajduje sie potężna ilość kwiatów za ciężkie pieniądze, które zostaną wyrzucone. Jeśli nawet za tydzień się to skończy my nie będziemy mieli środków na zakup kwiatów, zatrudniamy kilkunastu pracowników, którym też będziemy musieli zapłacić. To co nam przedsiębiorcom obiecuje rząd to nawet nie jest żałosne co z tego że nam coś przesuną skoro nasza branża zarabia pierwsze pół roku, później to my wegetujemy od dłuższego czasu było ciężko brak ludzi do pracy albo bez umiejętności, którzy nam mówili kiedy i za ile będą pracować. Mówią o transporcie, turystyce i gastronomi wszyscy oni mają ciężko bo opłaty się nie zatrzymują ci ostatni coś też wyżycą ale duża część zamrożą a my wszystko po prostu wyrzucimy . Skoro ktoś mówi że to rozumie to niech spali kilka set tysięcy . Jeszcze dużo mógł bym napisać na ten temat ale wydaje mi się że to nie ma najmniejszego sensu.
Kwiaciarnie Artis Flower
Masz Julia
Do tego zapomogą dla mikro przedsiębiorców. W dalszym ciągu płacimy za czynsze, które są w niektórych wypadkach bardzo wysokie
szkoda, że nie zostały ujęte sklepy ogrodnicze…
Jestem producentem kwiatów rabatowych jest sytuacja bardzo trudna co dalej będzie gdzie można udać się o jakąś pomoc o rekompensatę strat bo produkcję mamy bardzo dużą:(
Karolina Adamus
Author
Karolino wczoraj utworzyliśmy grupę na FB KUP – SPRZEDAJ Polskie Kwiaty i Rośliny, własnie po to aby połączyć kwiaciarzy, bukieciarzy, florystów z producentami kwiatów i roślin. Wiemy, że rynek się załamał, ale też wiemy, że niektóre kwiaciarnie działają i część klientów kupuje kwiaty i rośliny. Tak więc działamy aby ograniczyć kryzys w branży.