Jakich błędów powinno się unikać, by rekrutacja była skuteczna?
Andrzej Dąbrowski: Rekrutacja wymaga dobrego przygotowania! Szukanie kogokolwiek do pracy to działanie na krótki dystans. Należy zastanowić się czy potrzebujemy artysty do kreatywnych działań, czy rzemieślnika do wykonywania powtarzalnych prac, a może kogoś do kontaktów z klientami lub menadżera do zarządzania. Aby poświęcić czas na szkolenie kandydata musimy być pewni, że będzie to osoba, z którą firma chce się związać na dłużej. Przed rozmową trzeba się zastanowić, jakie chcemy uzyskać informacje od kandydata, jakie pytania powinniśmy zadać. Rekrutacja i jej powodzenie od tego zależy – gdy dobrze zadamy pytania, to możemy uzyskać informację czy kandydat chce u nas pracować w dłuższej perspektywie, czy chce tylko zdobyć doświadczenie w drodze do swojej przyszłej działalności.
Dobrą praktyka jest gdy rekrutacja zawiera przeprowadzenie testów, które dobiera się pod kątem oczekiwanych kompetencji na danym stanowisku pracy. Częsty błąd popełniany na etapie pozyskiwania kandydatów polega na nieprawdziwym przedstawianiu charakteru pracy na danym stanowisku. Dobrym rozwiązaniem jest okres próbny. W praktyce sprawdziła się zasada, że aby przyjąć jednego pracownika do kwiaciarni, warto trzem kandydatom dać szanse na sprawdzenie się w tym zawodzie. Przeważnie pierwsza osoba rezygnuje już po kilku dniach, bo okazuje się, że to nie jest to co ona myślała o tej pracy. Druga osoba bardzo by chciała, ale florystycznie nie daje rady. A trzecia osoba sprawdza się na tym stanowisku.
No tak, ale gdzie znaleźć aż trzech kandydatów? Jakimi kanałami może być przeprowadzana rekrutacja, gdzie właściciele kwiaciarni powinni szukać pracowników?
Andrzej Dąbrowski: Po pierwsze trudno nagle znaleźć kogoś do pracy w kwiaciarni. To zawód specjalistyczny i potrzeba kilku miesięcy na takie przeszkolenie pracownika, aby mógł samodzielnie obsługiwać klientów. Niestety mało jest osób na rynku po szkołach florystycznych, szukających pracy. Najlepiej tak zarządzać zespołem, aby rotacja była jak najmniejsza, zmiany przewidywalne i odpowiednio wcześniej na nie reagować. Łatwo mówić, trudniej to zrealizować w praktyce, ale jednak trzeba do takiego stanu dążyć. Warto dbać o dobry wizerunek firmy jako potencjalnego pracodawcy, który dba o rozwój pracowników. W przypadku nagłych poszukiwań – pozostaje szukanie przez zamieszczenie ogłoszeń na portalach branżowych, w mediach społecznościowych, przez plakaty na witrynie kwiaciarni, na lokalnych portalach. Czas pomyśleć o działania public relations wspierające HR.
Ciekawą alternatywą pozyskiwania kandydatów do pracy i budowania rezerwy kadrowej są praktyki i programy stażowe dla uczniów i absolwentów szkół florystycznych. Inwestując w rozwój młodych ludzi mamy szanse ukształtować ich i wpoić im nawyki, których potem oczekujemy od swoich pracowników. W zamian otrzymujemy zazwyczaj dobrze wykwalifikowane (wiedza teoretyczna), otwarte i zmotywowane do pracy osoby z niewygórowanymi oczekiwaniami finansowymi (czasem nawet gotowe odbywać bezpłatne praktyki), które za jakiś czas z powodzeniem mogą rozpocząć samodzielną pracę na specjalistycznym stanowisku. W ten sposób mamy szansę znaleźć świetnych pracowników, którzy po dobrym przeszkoleniu w trakcie trwania stażu z powodzeniem mogą wypełnić luki w postaci niespodziewanych wakatów.
Właściciele kwiaciarni obawiają się, że organizacja programów stażowych to proces uciążliwy i ryzykowny, nie chcąc wyszkolić potencjalnej konkurencji. Ryzyko takie istnieje, ale są też wymierne korzyści, których może spodziewać się firma. Stażyści mogą asystować pracownikom w ich codziennej pracy, wykonując początkowo nieskomplikowane zadania po to, by z czasem móc ich nawet zastępować w pewnym zakresie w trakcie urlopu czy choroby.
Eksperci rynku pracy radzą, by handlowcy inwestowali w szkolenia wdrożeniowe dla nowych pracowników. Czy może się to sprawdzić w przypadku kwiaciarni?
Andrzej Dąbrowski: Nie tylko może się sprawdzić ale wręcz jest konieczne. Florystyka to specyficzna branża i z laika do pracownika to długa droga. Można takie szkolenie zorganizować samodzielnie wewnątrz firmy, można skorzystać z pomocy z zewnątrz. Dobrym przykładem jest współpraca franczyzowa, gdzie franczyzodawca dba o szkolenia pracowników przed rozpoczęciem pracy, jak i w trakcie. W przypadku kwiaciarni są to nie tylko szkolenia florystyczne ale również szkolenia profesjonalnej obsługi klienta, skutecznej sprzedaży, a także znajomości procedur i standardów w kwiaciarni. Brzmi to trochę korporacyjnie, ale takie szkolenia wdrożeniowe przyspieszają proces adaptacji na stanowisko. Aby wdrożyć szybko pracownika potrzebny jest opis stanowiska pracy i obowiązków pracownika. Opisane procedury działania kwiaciarni ułatwiają wdrożenia nowych pracowników i odciążają osoby zarządzające firmą. Po prostu większość codziennych działań jest opisana, nowy pracownik wie gdzie szukać instrukcji, a pracodawcy łatwiej oceniać pracę pracowników.
Czy w kwiaciarniach stosuje się inne zachęty pozapłacowe dla pracowników?
Andrzej Dąbrowski: Standardem w branży jest stawka za roboczogodzinę, której poziom zależy od lokalnego rynku płac i możliwości finansowych firmy. Ten sposób rozliczania pracy na pewno nie premiuje kreatywności i zaangażowania pracowników. Aby pracownikom się chciało więcej, powinni być motywowani i to nie tylko na poziomie finansowym. Decydując się na wdrożenie systemu rozwoju warto najpierw opisać czego oczekujemy od pracowników, jak i jakie wskaźniki będziemy oceniali. Zarządzanie personelem, budowanie zespołu, motywowanie, rozwój to bardzo ważny i trudny dział w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Potrzebowaliśmy pomocy w tym zakresie, przewidziałem zmiany na rynku pracy, miałem potrzebę doszkolenia, dlatego zorganizowałem szkolenie Florystyczny Team. Na tym szkoleniu osoba, dla której rekrutacja, budowanie zespołu, wdrażanie systemów rozwoju pracowników to praca zawodowa dzieli się swoją wiedzą i podpowiada jak taki system rozwoju wdrożyć w przedsiębiorstwach florystycznych. Osobiście uczestniczyłem w pierwszym szkoleniu we Wrocławiu, chłonąłem wiedzę jak gąbka i później nową wiedzę i umiejętności wykorzystałem w praktyce.
Zbuduj florystyczny team!
Chcesz mieć zespół, z którym będziesz mógł rozwijać swoją firmę? Kierować nim skutecznie od rekrutacji po ocenę pracy? Być szefem, z którym ludzie chcą pracować?
Więcej informacjiCzy zatem widzi Pan przysłowiowe „światełko w tunelu” w temacie rynku pracy w branży florystycznej?
Andrzej Dąbrowski: Niestety nie. Jedyną nadzieją jest to, że przedsiębiorcy zamykający swoje biznesy pozostaną w branży jako doświadczeni pracownicy. Teraz z kadrą nie mają problemu tylko stabilne firmy mogące zapewnić dobre warunki pracy, solidne wynagrodzenie i rozwój pracowników. Osoby które zainwestowały kilkanaście tysięcy złotych w naukę w dobrych szkołach oczekują dobrego wynagrodzenia i stabilnych warunków pracy. No i co najważniejsze, w pracy nie może panować nerwowa atmosfera, pracownicy oczekują bezpieczeństwa i stabilności. W branży kwiatowej mamy dodatkowy problem, są branże oferujące wyższe wynagrodzenie i pracownicy kwiaciarni będą się przekwalifikowywać i zmieniać pracę. Ale dla człowieka kochającego kwiaty i pracę w kwiaciarni pieniądze, choć ważne, nie są najważniejsze. Problemem jest właściwe zorganizowanie pracy, zmotywowanie i docenienie pracownika oraz odpowiednia zapłata. I mamy odpowiedź – ilu mamy takich ludzi z pasją, którzy chcą pracować w kwiaciarni? Stąd aktualny problem. Bo jeśli nie pasja, przyzwyczajenie, to co? Fajni szefowie, stabilna umowa o pracę, system motywacyjny, premiowy i ścieżka rozwoju.
Rozmawiała: Anna Pawliczko Artykuł ukazał się w kwartalniku FLORYSTA PRZEDWIOŚNIE 2018.