Proszę powiedzieć jakie znaczenie w przedsiębiorstwie florystycznym odgrywają pojęcia planuj, prognozuj, analizuj?
Andrzej Dąbrowski: W naszej zabieganej codzienności florystycznej przepełnionej informacjami i piętrzącymi się obowiązkami często tracimy nad nią kontrolę. Większość przedsiębiorców w naszej branży jest maksymalnie przeciążona sprawami bieżącymi krążącymi w ich głowach, które powodują ogromny stres i niepokój. Wielu z nas pracuje od rana do wieczora przez cały tydzień. W jaki sposób możemy sobie poradzić z tym natłokiem, jak pracować efektywniej? Po pierwsze planuj – tak organizuj swoją codzienność, aby wygospodarować więcej czasu dla siebie. Po drugie prognozuj – bo dobre prognozy to efektywne działanie, dobre zaplanowanie zakupów, to optymalny asortyment w kwiaciarni i minimalizacja kosztów wyrzucanych niesprzedanych w odpowiednim czasie kwiatów. Po trzecie analizuj – wyciągaj wnioski z historycznych danych, aby jak najmniej popełniać błędów w przyszłości. A to wszystko składa się na efektywność biznesu i konkurencyjność firmy. To klucz do sukcesu…
Czy nasza branża docenia siłę zasady “planuj, prognozuj, analizuj”? Czy raczej intuicja i impuls biorą górę?
Andrzej Dąbrowski: Znam przedsiębiorców, którzy oprócz pasji z jaką spełniają się florystycznie również zawracają uwagę na to aby był to biznes. Widzę tu również swoją zasługę, gdyż w moim szkoleniu Kwitnące Przedsiębiorstwo wzięło udział już prawie dwustu przedsiębiorców. Często zauważam metamorfozę już w trakcie szkolenia, wraz z przyswajaniem wiedzy z zakresu przedsiębiorczości rośnie świadomość konieczności zmiany dotychczasowego podejścia do prowadzenia swojej kwiaciarni. Jeszcze większe zmiany zauważam po szkoleniu, gdy uczestnicy wracają do swojej kwiaciarni i działają, wprowadzają zmiany, zaczynają zwracać uwagę na aspekty wcześniej niedostrzegane, dbają o to aby ich firma to była pasja ale także biznes. Jednak większość przedsiębiorców działa intuicyjnie będąc przekonanym, że w biznesie florystycznym przyszłość trudno zaplanować lub są tak zapracowani, że nie mają czasu na planowanie, prognozy, analizy. Nic w tym dziwnego – kwiaciarnie to najczęściej mikroprzedsiębiorstwa, firmy gdzie właściciele prowadzą jednoosobowe działalności lub pracują w naprawdę małych zespołach. Często nie mają nikogo, komu mogliby przekazać część zadań, na ich barkach spoczywa cały ciężar prowadzenia biznesu, muszą działać wszechstronnie.
Twierdzi Pan, że 80 procent przedsiębiorców działa bez analiz, „na czuja”. W takim razie jakim cudem udaje im się przetrwać, utrzymać interes?
Andrzej Dąbrowski: Proces planowania strategicznego i analiz może pomóc przedsiębiorstwom nie tylko przetrwać, ale równie z sukcesem odnaleźć się we współczesnym świecie. Współcześnie nie jest łatwo działać przedsiębiorcom na kwiatowym rynku. Intensywność i szybkość zmian zachodzących w gospodarce, trudne i niestabilne warunki funkcjonowania przedsiębiorstw, duża liczba kwiaciarni na rynku, wzmożona konkurencja cenowa, konieczność wprowadzania zmian utrudniają działanie kwiaciarni. Przedsiębiorcy źródło niebezpieczeństw dostrzegają przede wszystkim w otoczeniu. Sytuacja zewnętrzna jest na tyle trudna, że zamiast myśleć – planuj, prognozuj, analizuj – przedsiębiorcy większość czasu poświęcają na działania służące pokonaniu bieżących trudności. To nie jest tak, że się nie da prowadzić florystycznego przedsiębiorstwa bez formalnego planowania i analiz. Każdy z przedsiębiorców i tak takie prognozy i analizy prowadzi, choć często zbytnio nie przywiązuje do tego uwagi. W przypadku jednej kwiaciarni tak można, jednak w przypadku zarządzania kilkoma kwiaciarniami „na czuja” już się nie da… może i się da, ale będzie to zarządzanie mało efektywne. Jestem przekonany, że warto analizować, gdyż czas poświęcony na analizy zwraca się w kwiatowym biznesie z nawiązką. Trafne prognozy i umiejętne planowanie mogą stanowić źródło przewagi konkurencyjnej na tym specyficznym rynku, gdzie sztuką jest dopasować optymalne zakupy kwiatów do możliwości sprzedażowych. Podczas prac nad projektem Kalendarz Florysty 2017 trafiały do mnie opinie, że pomimo dużego formatu i ponad sześciuset stron na notatki to może zabraknąć miejsca na zapiski. Jest to dowód na to, że nie jest aż tak bardzo źle w branży, jak wielu uważa. W takim przypadku pozostaje pogratulować i zastanowić się dlaczego jedni radzą sobie bardzo dobrze, a inni narzekają na trudnych klientów, dużą konkurencję i starty? Czy to szczęście, czy wynik dobrego przygotowania i zarządzania firmą?
W jakim stopniu pomocny w tym względzie może być kalendarz Pana pomysłu?
Andrzej Dąbrowski: Zacznę od pomysłu na kalendarz dedykowany florystom. Od lat w moich kwiaciarniach brakowało mi praktycznego kalendarza do pracy, czegoś dostosowanego do potrzeb naszej branży. W tradycyjnym kalendarzu książkowym przeważnie na zapiski w sobotę i w niedzielę przeznaczona była jedna wspólna strona. Natomiast kwiaciarnie najwięcej zleceń, spraw do odnotowania mają w soboty. Do tej pory brak miejsca na notatki nadrabialiśmy dopinanymi karteczkami. Istniało ryzyko, że zapiski mogą przypadkiem gdzieś zaginąć. I od tego się zaczęło, od przygotowania miejsca na zapisanie zleceń dostosowanego do rytmu branży. Teraz miejsca jest wystarczająco, aby wpisywać zamówienia i dobrze je realizować. Kalendarz książkowy to podstawowe narzędzie analityczne przedsiębiorcy florystycznego, pomaga zaplanować codzienność w kwiaciarni. Wpisujemy tam ważne wydarzenia, zlecenia, notatki i kontakty.
Od kliku lat piszę artykuły na temat biznesu florystycznego i publikuję je na moim blogu wsparcieflorystow.pl, jakby zebrać je w całość to powstałaby książka o tym jak współcześnie skutecznie prowadzić florystyczną firmę. Do tej pory nie zdecydowałem się na publikację takiej książki, natomiast w Kalendarzu Florysty zamieściłem moje wskazówki dostosowane do różnych terminów, dzięki temu każdy użytkownik znajdzie w nim krótką notatkę i przekierowanie do pełnego artykułu na stronę. Na przykład na początku stycznia, gdy wszyscy myślą o remanentach w kwiaciarni, w kalendarzu jest przypomnienie i przekierowanie do artykułu rozwijającego ten temat.
Kalendarz zaprojektowałem tak aby z łatwością prowadzić notatki, a także zachęcić do prognozowania, planowania i analiz. Przedsiębiorców zachęcam do tego aby zaczęli od najprostszych rzeczy: obserwuj, podliczaj, notuj, analizuj, wyciągaj wnioski. Zapiski z takiego kalendarz to niesamowite źródło wiedzy o biznesie. Warto zapiski uporządkować i wykorzystać do analizy bieżącej sytuacji w firmie, a także do prognozowania przyszłości. Wbrew przekonaniu o jego prostocie to idealne narzędzie do zarządzania kwiaciarnią. Powstał pewnego rodzaju niezbędnik przedsiębiorcy florystycznego.
Moja rola nie kończy się na zaprojektowaniu, wydrukowaniu i sprzedaży Kalendarza Florysty. To dopiero pierwsze trzy etapy, przede mną kolejne wyzwanie – podpowiedzieć każdemu kto taki Kalendarz Florysty kupi jak dobrze go wykorzystać w działalności do prognozowania, planowania i analiz. W planie artykuły z instrukcjami, filmiki instruktażowe, kursy online. No i najważniejsze – do mnie zawsze można napisać, zadzwonić i zapytać, a ja chętnie pomogę.
Rozmawiała: Anna Pawliczko
Artykuł ukazał się w kwartalniku FLORYSTA WIOSNA 2017.
Komentarze(y) 1
Witam serdecznie, jestem w trakcie pisania biznes planu pracowni florystycznej która chce otworzyć i mam bardzo duży problem z określeniem prognozy sprzedaży. Na jakiej podstawie mam to zrobić, proszę o pomoc jeśli to możliwe. Pozdrawiam