Na konkurencyjnym rynku kwiaciarni szanse na sukces mają ci, którzy postawią na oryginalność i wysoką jakość
– Czasy, gdy otwarcie jakiejkolwiek kwiaciarni wystarczyło by utrzymać się ze sprzedaży kwiatów odeszły do przeszłości – mówi “Rz” Andrzej Dąbrowski, właściciel Grupy Florystycznej Florand z Bolesławca, zajmującej się m.in. sprzedażą hurtową i detaliczną kwiatów. – Dziś, gdy zwykłych, niczym nie wyróżniających się miejsc sprzedających kwiaty jest za dużo – przez co wiele z nich walczy o przetrwanie – kluczowe jest znalezienie sobie niszy rynkowej. – podsumowuje.
Powód? Rosnąca zamożność i otwartość Polaków na nowe trendy sprawia, że oczekują także więcej od kwiaciarni. Tym bardziej, że bez trudu mogą kupić tanie kwiaty na sztuki w sieciach handlowych czy na bazarach.
Najpierw pomysł, potem…
– Nie chodzi jedynie o wysoką jakość, bo ta jest podstawowym warunkiem przetrwania w tym biznesie, ale także o oryginalną ofertę czy wręcz specjalizację – zaznacza właściciel Florandu, który jest właścicielem nie tylko trzech klasycznych kwiaciarni Bukieciarz w Bolesławcu, lecz także salonu florystycznego Amazonia, który oferuje kwiaty egotyczne. Natomiast w Bożejowicach znajdują się pracownia florystyczna Party Flowers, która przygotowuje kwiatowe kompozycje na specjalne okazje oraz hurtownia kwiatów.
Trudno o realizację takich celów, gdy prowadzenie kwiaciarni traktowane jest jako sposób na przetrwanie przez np. osoby szukające pracy
– W Polsce nadal pokutuje mit, że wystarczy 20 tys. złotych dotacji dla bezrobotnych, aby wystartować z biznesem kwiatowym. Ale taka kwota jest zbyt małą, aby stworzyć dobrze prosperujący biznes – uważa Andrzej Dąbrowski.
W branży szacuje się, że minimalną kwotą na uruchomienie kwiaciarni jest dziś 50 tys. zł. Bywa jednak, że przygotowanie i wyposażenie bardziej ekskluzywnych salonów w większych miastach to wydatek przekraczający 100 tys. złotych.
(…)
Internet pełen możliwości
Kluczową kwestią dla powodzenia kwiaciarni jest lokalizacja. – Trzeba wybrać miejsce ruchliwe, aby klient mógł dotrzeć do nas z łatwością. Jest to szczególnie ważne, gdy dopiero zaczynamy i nie mamy wyrobionej marki – zaznacza Andrzej Dąbrowski.
Oprócz lokalu z wejściem bezpośrednio z ulicy pod uwagę można wziąć centrum lub galerię handlową. Ta opcja jest jednak z reguły bardziej kosztowna ze względu na wysokość czynszu.
Tym, co przyciąga uwagę klientów do kwiaciarni są witryna, szyld i wystrój. W reklamie mogą pomóc np. dobra strona internetowa i profile w mediach społecznościowych.
– Internet daje także możliwości zwiększenia obrotów poprzez sprzedaż online. Można realizować ją samodzielnie lub zdecydować się na współpracę z wyspecjalizowanymi firmami, które koordynują dystrybucję na terenie nie tylko kraju, ale i za granicą – mówi Andrzej Dąbrowski.
Prowadzący kwiaciarnię musi także zdecydować, w jaki sposób będzie pozyskiwał kwiaty. Wielu kwiaciarzy jeździ na giełdy kwiatowe, gdzie osobiście wybiera kwiaty. Ale można także współpracować z hurtowniami, które dowożą towar na miejsce lub internetowymi platformami zlokalizowanymi np. w Holandii, zagłębiu kwiatowym Europy. W tym wypadku kwiaty dostarczają do kwiaciarni firmy kurierskie. Ze względu na duże limity dostawcze opcja ta przeznaczona jest głównie dla większych kwiaciarni. Ryzykiem w tym wypadku są także poślizgi czasowe w dostawach.
– Trzeba znaleźć dla siebie najkorzystniejsze rozwiązanie, które nie jest być może najtańsze, ale które gwarantuje bezpieczeństwo i solidność dostaw – podpowiada Andrzej Dąbrowski. – Generalnie walka ceną nie ma sensu, bo jest metodą na krótką metę.
Zanim powstanie pierwszy bukiet, czyli jak zarobić na kwiatach
Kilka punktów na których warto się skupić to:
- Warto się uczyć
Zanim ruszymy z biznesem kwiatowym warto poznać rynek od podszewki, np. czytając publikacje mu poświęcone oraz uczestnicząc w szkoleniach i kursach. W Polsce działają nie tylko płatne szkoły florystyczne, ale także takie dofinansowywane z funduszy unijnych. - Dobre miejsce to połowa sukcesu
Jedna z kluczowych decyzji związanych z otwarciem kwiaciarni związana jest z wyborem lokalizacji. Musimy postawić na miejsce, gdzie będziemy łatwo dostępni i widoczni. Być może nie warto wkraczać na rynek kwiatowy, gdy nie stać nas na dobrą lokalizację, bo debiutując na uboczu możemy nie przebić się na konkurencyjnym rynku. - Zwykły bukiet to już za mało
Przy dużej rywalizacji w branży kwiaciarskiej i rosnących wymaganiach klientów warto postawić na oryginalną ofertę. Czasy, gdy do osiągnięcia sukcesu wystarczyły zwykłe wiązanki róż czy goździków odeszły do przeszłości. Tym bardziej, że kwiaty na sztuki można po atrakcyjnej cenie kupić w sieciach handlowych. - Zgodnie z planem
Mając wybraną lokalizację i znając profil działalności, jaką chcemy prowadzić, musimy przygotować biznesplan, w którym uwzględnimy wszystkie kluczowe koszty, a także przeanalizujemy mocne i słabe strony naszego przedsięwzięcia. - Nie każda pora dobra na start
W przypadku debiutantów kluczowy jest moment startu. Branża kwiatowa jest w Polsce nadal bardzo sezonowa. Doświadczeni floryści podpowiadają, że optymalnym terminem jest styczeń lub luty, co daje kilka tygodni na poznanie rynku przed kluczowym dla kwiaciarzy Dniem Kobiet. - Nie tylko giełda
Warunkiem powodzenia jest wysoka jakość kwiatów. To ona zapewni, że klient wróci by ponownie złożyć zamówienie. Musimy wybrać zaufanego dostawcę. Nie licząc hurtowni czy sklepów internetowych, które oznaczają dowóz kwiatów bezpośrednio do kwiaciarni, można także samodzielnie kupować je na giełdach kwiatowych. Ta opcja jest jednak głównie dla tych, których stać na zatrudnienie pracownika. Sprzedaż kwiatów na giełdach odbywa się bowiem w nocy i wizyty tam trudno połączyć z całodzienną pracą w kwiaciarni. - A może franczyza?
Straty związane z niesprzedaniem całego towaru są wpisane w biznes kwiatowy. Można je jednak zminimalizować analizując popyt i tworząc na tej podstawie plan zamówień. Niedoświadczeni przedsiębiorcy mogą uniknąć takiego ryzyka decydując się na franczyzę. - Kwiaty są kluczowe
Kwiaciarnia to nie tylko kwiaty cięte i doniczkowe, ale także kartki okolicznościowe i bibeloty. Warto postawić na oryginalną ofertę i nie przesadzić z ilością towaru, aby nie zatracić charakteru miejsca, gdzie kupuje się głównie kwiaty. - Zarzuć sieć
Trudno zaistnieć bez silnej obecności w Internecie. Kluczowa są dziś nie tylko dobra strona firmowa czy sprzedaż online, ale też np. profil na Facebooku.
Beata Drewnowska
Komentarze(y) 1
Potwierdził Pan w swojej wypowiedzi moje przekonanie, że zwykła kwiaciarnia to przeszłość. Planuje otworzyć kwiaciarnie i wiele czytam na ten temat. Ruszam w maju, a obecnie szykuje lokal i czekam na szkolenie – 100 godzin podstaw w zakresie florystyki. Już wiem ze muszę zainwestować ok. 100 tys.. Stawiam na indywidualność i wysoki poziom usługi. Mimo, ze w mojej miejscowości jest konkurencja (7 tys. mieszkańców) nie ma kwiaciarni na poziomie. Ja planuje ją stworzyć. Pozdrawiam Ewa.